18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie pił, nie palił i cieżko pracował. Jan Szyszkiewicz z Kalisza skończył 100 lat. ZDJĘCIA

Andrzej Kurzyński
Andrzej Kurzyński (c)
Setne urodziny świętował Jan Szyszkiewicz z Kalisza. Z tej okazji życzenia jubilatowi złożył prezydent miasta. Okolicznościowy list nadesłał też premier Donald Tusk.

Jan Szyszkiewicz urodził się 16 czerwca 1913 roku w Żydowie tuż pod Kaliszem. Tutaj też spędził swoje dzieciństwo i młodość. Ponieważ wychowywał się w pobliżu rzeki zajmował się łowieniem ryb, które później sprzedawał w mieście oraz pomagał ratować tonących. Przed wojną pan Jan zajmował się handlem.

W 1937 roku wyjechał do pracy w Niemczech. Do ojczyzny wrócił w 1939 roku, by bronić jej przed okupantem.

- Wraz z rzeszą ludzi dostałem się pod Warszawę, gdzie przeżyłem liczne bombardowania. Po 17 września wróciłem do Żydowa. Podjąłem pracę w firmie niemieckiej jako cieśla, by uniknąć wywozu doobozu koncentracyjnego lub przymusowej pracy w Niemczech - wspomina stulatek. - Pracowałem przy budowie mostu na Prośnie przy ulicy Warszawskiej, a potem pracowałem w Poznaniu i Krotoszynie.

W 1944 roku Jan Szyszkiewicz ożenił się z Heleną Krawczyk pochodzącą również z Żydowa. W 1946 roku urodził im się syn Stanisław, który po kilku miesiącach zmarł. W 1947 roku na świat przyszedł syn Krzysztof, a trzy lata później córka Jadwiga, która wspomina, że po wojnie ojciec pracował przy odbudowie Polski, między innymi w Gdyni, Gdańsku, Szczecinie, Wrocławiu i na Śląsku.

Po powrocie do Kalisza znalazł zatrudnienie w elektrowni, a następnie związał się z Przedsiębiorstwem Remontowo-Budowlanym, a za swoją długoletnią pracę został uhonorowany dyplomem uznania od dyrektora Zjednoczenia Budownictwa Komunalnego w Poznaniu.

- Pod koniec lat 70-tych tata ciężko zachorował. Trafił wówczas do kliniki w Poznaniu. Właściwa diagnoza i leczenie uchroniły go przed najgorszym - wspomina córka Jadwiga.

Pan Jan doczekał się trzech wnuczek, trzech wnuków i trzech prawniczek. A jaka jest jego recepta na długowieczność? Odpowiada, że ciężka praca oraz domowa kuchnia. Kaliszanin stronił w życiu również od alkoholu i papierosów.

Obecnie w Kaliszu mieszka klika osób, które ukończyło sto lat. Najstarszą mieszkanką jest Pani Jadwiga Młynek, która urodziła się w 1905 roku.

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Szokująca oferta pracy. Warunkiem uczestnictwo w saunie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto