Starosta Włodzimierz Jędrzejak zapowiada, że będzie domagał się zwrotu ponad 40 tys. zł
od byłego dyrektora ostrowskiego szpitala, Dariusza Morissona. Kontrola NIK wykazała
bowiem, iż jego wynagrodzenie było zawyżone i naliczone niezgodnie z przepisami.
Najwyższa Izba Kontroli przekazała właśnie staroście wnioski z kontroli przeprowadzonej w ostrowskim szpitalu. Okazuje się, że w zdecydowanej większości przypadków NIK potwierdza zarzuty wysunięte przez pracowników starostwa, którzy przed kilkoma miesiącami sami przeprowadzili kontrolę w Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Ostrowie. Przypomnijmy, że wykazała ona niegospodarność byłego dyrektora Dariusza Morissona i brak nadzoru ze strony poprzedniego starosty Andrzeja Dery. Były dyrektor szpitala zignorował wówczas wnioski zespołu kontrolującego. Po zapoznaniu się z protokołem Dariusz Morisson napisał: „W związku z przedstawieniem absurdalnych wniosków i nieprawdziwych faktów, z którymi w żaden sposób nie można się zgodzić, składam stosowne wyjaśnienia. Informuję, że przedstawienie bezpodstawnych zarzutów narusza dobra osobiste osób, w stosunku do których takie zarzuty się stawia, a dobra osobiste jako takie podlegają ochronie prawnej”.
Pobrał za dużo
Tymczasem NIK stwierdziła, że Zarząd Powiatu Ostrowskiego, jako organ założycielski, ustalając zasady zatrudnienia i wysokość wynagrodzenia dyrektora ZZOZ w Ostrowie, naruszył przepisy ustawy o wynagrodzeniach oraz ustawy o zamówieniach publicznych. Z raportu NIK wynika, iż Dariusz Morisson w okresie od lipca 2001 roku do 28 lutego 2003 roku pobrał - niezgodnie z przepisami ustawy o wynagradzaniu - z kasy szpitala o 43 tysiące 318 złotych za
dużo.
- Będę domagał się, by Dariusz Morisson zwrócił te pieniądze, gdyż w sytuacji, w jakiej znajduje się obecnie służba zdrowia, liczy się każda złotówka - mówi starosta.
Prokuratura nie ma zastrzeżeń
Włodzimierz Jędrzejak wcześniej już, nim został starostą, kwestionował zasadność podpisania umowy menadżerskiej z Dariuszem Morissonem. - Występowałem wówczas do prokuratury, by zbadała, czy umowa menadżerska Dariusza Morissona jest zgodna z prawem - mówi. - Przedstawiłem nawet opinię z Biura Departamentu Prawnego Urzędu Zamówień Publicznych. Okazało się jednak, że prokurator nie dopatrzył się uchybień i umorzył sprawę. Mimo tego trafiła ona jednak do sądu, który podtrzymał stanowisko prokuratury.
Po objęciu funkcji starosty, Włodzimierz Jędrzejak wrócił do sprawy umowy menadżerskiej i wyników kontroli w szpitalu, którą sam nakazał przeprowadzić. - Po raz kolejny zgłosiłem powiadomienie do prokuratury - mówi W. Jędrzejak. - Tym razem Prokuratura Rejonowa w Krotoszynie odmówiła wszczęcia śledztwa przeciwko byłemu staroście za brak należytego nadzoru w szpitalu.
Menadżerskie rządy
Kontrolując ostrowski szpital NIK interesowała się nie tylko umową menadżerską i wynagrodzeniem byłego dyrektora. Z wystąpienia pokontrolnego wynika także, że Dariusz Morisson bez wymaganej zgody organu założycielskiego wydzierżawił część Zakładu Patomorfologii na rzecz jednego z ostrowskich zakładów pogrzebowych. Kontroler NIK stwierdził również nieprawidłowości w gospodarowaniu środkami publicznymi oraz przypadki naruszania przepisów o zamówieniach publicznych. W wyniku kontroli stwierdzono także przypadki zakupu usług i sprzętu, których szpital nie wykorzystywał w ramach prowadzonej przez siebie działalności. Chodziło m.in. o zakup od jednej z firm 40 zestawów chirurgicznych o wartości blisko 73 tysięcy złotych, których nie można było wykorzystać z powodu braku w szpitalu odpowiedniego sprzętu towarzyszącego. Zlecono także wykonanie dokumentacji na modernizację budynku szpitala za ponad 97 tysięcy złotych, której nigdy nie wykorzystano, gdyż z braku pieniędzy zrezygnowano z prac modernizacyjnych.
W wystąpieniu pokontrolnym NIK można również przeczytać, że w okresie objętym kontrolą nastąpiło znaczne pogorszenie sytuacji finansowej i majątkowej ZZOZ w Ostrowie. Zarejestrowano straty bilansowe: w 2001 r. - 1 mln 908 tys. zł; w 2002 r. - 1 mln 980 tys. zł.
- Jestem gotowy do dyskusji nad całością protokołu kontrolnego NIK - zapowiada Dariusz Morisson. - Warunkiem jest jednak przedstawienie do publicznej wiadomości badania bilansu za 2001 rok, wraz z opinią biegłych rewidentów, a także udostępnienie protokołu z kontroli przeprowadzonej w szpitalu przez starostę w roku 2002/2003 wraz z moimi wnioskami.
Do trzech razy sztuka
Czy starosta Włodzimierz Jędrzejak, mając w ręce wystąpienie pokontrolne NIK, zdecyduje się, by po raz trzeci powiadomić prokuraturę o nieprawidłowościach mających miejsce w ostrowskim szpitalu za rządów Dariusza Morissona? - Cały czas zastanawiam się, czy informować prakuraturę o nieprawidłowościach w szpitalu, skoro wcześniej uznawano, że wszystko jest w najlepszym porządku - mówi Włodzimierz Jędrzejak. - Może jednak teraz zrobią wrażenie na prokuraturze wnioski kontrolera NIK?
- Rozważamy, czy nie złożyć wniosku do rzecznika Komisji Dyscypliny Finansów Publicznych w Poznaniu, gdyż w ostrowskim szpitalu doszło do naruszenia przepisów ustawy o zamówieniach publicznych - poinformowała Małgorzata Pomianowska z Biura Prasowego NIK w Warszawie.
Janusz
Walczak
Prokuratura
Okręgowa
w Kaliszu
W przypadku ponownego doniesienia do prokuratury, w którym starosta powołałby się na wnioski pokontrolne NIK, ponownie podjęte zostaną stosowne działania sprawdzające. Należałoby ustalić, czy kolejne doniesienie wykracza poza zakres wcześniejszych postępowań i czy zawiera wskazania na nowe, nieznane wcześniej okoliczności.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?