Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Opozycja idzie na wojnę ze starostą kaliskim

Elżbieta Bielewicz
Artur Szymczak zarzucił władzom powiatu rozrost administracji i złe inwestowanie.
Artur Szymczak zarzucił władzom powiatu rozrost administracji i złe inwestowanie. Elżbieta Bielewicz
W Radzie Powiatu Kaliskiego opozycja skupiona w Klubie Radnych ,,Razem dla Powiatu'' ruszyła do ataku. Była przeciw podczas głosowania nad absolutorium dla zarządu. Posypały się też zarzuty, głównie dotyczące rozrostu zatrudnienia i źle prowadzonych inwestycji.

- Nie zgadzam się, by utrzymanie administracji powiatowej pochłaniało tak wielkie koszty. Wystarczy porównać zatrudnienie u nas do np. tego w powiecie ostrzeszowskim, gdzie przy większym budżecie pracuje dwa razy mniej osób - mówił wprost Artur Szymczak, szef opozycyjnego klubu.

W kaliskim starostwie - jak podała opozycja w piśmie skierowanym do Zarządu Powiatu - zatrudnionych jest np. aż 13 sekretarek, 6 sprzątaczek, 14 pracowników gospodarczych, 10 osób w charakterze pomocy administracyjnej i 6 osób w Biurze Rady. A to, według nich, kadrowy barok. Co do inwestycji zarzucano, iż oddana w październiku ubiegłego roku droga Kalisz- Brzeziny, w krótkim czasie zaczęła się sypać.

Starosta kaliski odpiera zarzuty.
- W roku 2006 wszystkich etatów w starostwie oraz ośrodku geodezji i ówczesnym Zarządzie Dróg Powiatowym było 131,5 - tłumaczy Krzysztof Nosal. - Te dwie ostatnie jednostki włączono w struktury starostwa, jako wydziały. Obecnie mamy 152,75 etatu.

Starosta wyjaśnia także, że najwięcej osób przybyło w Wydziale Dróg Powiatowych. Ubyło jednak urzędników, a zatrudniono robotników pracujących na drogach (było 3 jest 10). W Wydziale Organizacyjno-Prawnym doszły 3 osoby zajmujące się rozliczaniem projektów europejskich. Zdaniem Nosala to się opłaca, bo o ile budżet powiatu w 2006 roku wynosił 20 mln zł, to obecnie jest dwa razy wyższy i to głównie dzięki środkom pozyskanym z zewnątrz. Przybyły także trzy etaty w Punkcie Informacji Europejskiej, które są opłacane ze środków unijnych. Zwiększyło się zatrudnienie w Wydziale Architektury i Budownictwa, bo trafia tam dwa razy więcej wniosków i w Wydziale Geodezji - doszły nowe zadania i pieniądze na ich wykonanie od wojewody.

- W ubr. NIK kontrolował u nas zatrudnienie i nie było zastrzeżeń - dodaje starosta.

A co z sekretarkami? W każdym wydziale jest jedna. Natomiast 6 sprzątaczek obsługuje trzy budynki - starostwa, ośrodka komunikacji i geodezyjnego oraz pomieszczenia wynajmowane, za co jest zwrot kosztów. W Biurze Rady zatrudnionych jest 6 osób, w tym dwuosobowy sekretariat starosty i wicestarosty.

Jeśli chodzi o drogę Kalisz-Brzeziny, starosta podkreśla, że została ona odebrana przez komisję a usterki usunięte w ramach gwarancji.

Nie lubimy urzędników, a wzrost zatrudnienia w samorządach może budzić niepokój. Z drugiej strony jednostki te obarczane są nowymi zadaniami i ktoś je musi wykonywać. Czy argumenty starosty przekonają opozycję? W końcu i ona ma swoje zadania, jak kontrolowanie tych, którzy są przy władzy...

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto