Ostatkowe zwyczaje w Mycielinie w powiecie kaliskim
Mimo niepogody i wichury w Mycielinie w minioną sobotę było wesoło i kolorowo. Około godziny 10 rano grupa przebierańców wyruszyła na przystrojonej przyczepie ciągniętej przez traktor na objazd wsi.
- Od kiedy pamiętam to „miśki” u nas chodziły. Nasza grupa tę tradycję kultywuje od 5 lat. Odwiedzamy mieszkańców w kolorowych przebraniach. Jest oczywiście tradycyjny niedźwiedź. Od dwóch lat mamy kostium, który uszyła nam zaprzyjaźniona krawcowa, ale są też inne kolorowe, karnawałowe przebrania – opowiada Łukasz Zabłocki z Mycielina, który jest jednym z organizatorów chodzenia z niedźwiedziem.
Zdecydowana większość mieszkańców wyczekuje kolędników z niecierpliwością i uśmiechem.
- Wszystkich zapraszamy na wspólną zabawę. Rozdajemy specjalnie przygotowane zaproszenia i pamiątkowe magnesiki. Do skarbonki zbieramy natomiast pieniądze, które przeznaczamy na organizowanie wspólnej imprezy, często dostajemy też na przykład jaja czy jakieś wino – dodaje Łukasz Zabłocki.
Objazd wsi zazwyczaj trwa bardzo długo. W sobotę zakończył się po godzinie 18.00, a na 19.00 była zaplanowana już impreza.
- Zaprzyjaźniona kucharka przygotowuje poczęstunek. Były tradycyjne dania z kuchni wielkopolskiej: gzik, żurek, smażone jajka – dodaje Zabłocki.
Na ostatkowej imprezie pojawiła się spora grupa mieszkańców. Zabawa trwała do 1.00 w nocy.
ZOBACZ TAKŻE:
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?