Sprawa dotyczy orzechów włoskich zasadzonych w czasie okupacji. Pracowali przy tym więźniowie budujący ostrowski park. Według wspomnień najstarszych mieszkańców, Niemcy przywieźli wówczas drzewa z hodowli pod Berlinem. W momencie nasadzenia były to już sporej wielkości sztuki. Potem przechadzały się pod nimi trzy pokolenia ostrowian. Tym większe więc poruszenie wywołała ich niespodziewana wycinka.
– Tyle się mówi o ekologii i o konieczności zapewnienia miastu zielonych płuc, a tu się doprowadza jedyną oazę zieleni w śródmieściu do takiego stanu, jakby tu ktoś bombę zrzucił – mówi Andrzej Banachowicz, je-den z oburzonych ostrowian.
Jak się okazuje, do odnowienia parku przymierzano się już od dawna. W 2008 roku biegłemu z zakresu ochrony przyrody zlecono ocenę dendrologiczną drzewostanu rosnącego po obu stronach alejki. Ocena ujawniła, że jest on w bardzo złej kondycji. Na 71 sztuk tylko 4 nadawały się do pozostawienia. Cała reszta wykazała zaawansowane obja-wy chorobowe. Duże fragmenty drzew objęte były próchnicą i atakiem grzybów. Orzech jest drzewem kruchym, nie tak wytrzymałym i długowiecznym, jak np. dąb. Sytuacja zaczęła więc coraz bardziej zagrażać przechodniom, a w przypadku drzew rosnących blisko ruchliwej alei Powstańców Wielkopolskich – także przejeżdżającym tamtędy pojazdom.
– Wszystkie drzewa opisano i dla każdego sporządzono metrykę, w której opisano, co im dolega. Z daleka wyglądały one dobrze, ale z bliska widok był tragiczny. Według oceny biegłego, największe zniszczenia wystąpiły w latach 80. podczas bardzo mroźnej zimy. Potem pojawiły się infekcje – mówi dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Marcin Wieruchowski.
Specjaliści zalecili usunięcie chorych sztuk i zastąpienie ich nowymi nasadzeniami, ale już innego gatunku. Wskazano na platany, które są bardziej odporne na warunki miejskie, a przy tym bardziej dekoracyjne. Na podstawie tej opinii miasto uzyskało pozwolenie na prowadzenie robót w parku i przystąpiło do rewitalizacji.
Co ciekawe, już w ubiegłym roku w parku kilka drzew ze względu na katastrofalny stan zastąpiono platanami, ale pozostało to „niezauważone”. Dopiero teraz sprawa odbiła się większym echem. Wygląda jednak na to, że z podobnymi sytuacjami ostrowianie będą się spotykać coraz częściej. Drzewostan w mieście nie jest w najlepszym stanie. W ostatnim czasie podobne wycinki, choć nie na tak dużą skalę, miały miejsce przy ulicach Kompałły, Wolności i Zamenhofa. Poprzedziły je ró-wnież analizy dendrologiczne. Na miejsce drzew, które wymagały natychmiastowego usunięcia, posadzono nowe.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?