Na obwodnicę ostrowianie czekają od ponad 20 lat. Jak bardzo potrzebna to inwestycja, można się przekonać, wjeżdżając do miasta w godzinach szczytu. Przebiegające przez centrum drogi krajowe nr 11, 25 i 36 są ciągle zakorkowane, a dziennie przez Ostrów przejeżdża około 30 tysięcy samochodów.
Co prawda pierwszy odcinek oddanej właśnie do użytku obwodnicy nie poprawi znacząco sytuacji, ale najważniejsze, że zrobiony został ten pierwszy krok.
– Dziś, gdy zakończyliśmy pierwszy etap tej dużej inwestycji, to tak naprawdę jakbyśmy „zaklepali” sobie budowę drugiego etapu – dodaje Marek Napierała.
Budowa finansowana była z budżetu państwa. I jak podkreśla poseł Jarosław Urbaniak, znalezienie na nią środków nie było wcale takie łatwe.
– Jedenastka nie znajduje się w obszarze europejskich korytarzy drogowych, nie ma też statusu strategicznego połączenia w krajowej sieci, co wykluczało inwestycje finansowane z unijnych programów infrastruktura i środowisko – mówi poseł.
Prace przy budowie pierwszego odcinka obwodnicy rozpoczęły się 3 czerwca 2008 roku. Ich zakres obejmował budowę 6-kilometrowego odcinka drogi ekspresowej, dwóch węzłów drogowych, dwóch wiaduktów i mostów. Przy budowie pracowało 250 ludzi, którzy korzystali ze 120 maszyn. Zużyto około 2 milionów ton piasku, 12 tysięcy metrów sześciennych betonu, 17 ton stali oraz 110 tysięcy ton asfaltu. Co ciekawe, jeden z węzłów to tak zwana pełna koniczynka, która gwarantuje całkowicie bezkolizyjną obsługę wszystkich zbiegających się dróg.
– Takich rozwiązań jest tylko kilkanaście w Polsce, gdyż najczęściej nie ma tyle miejsce, by stawiać tak duże węzły – mówi Piotr Śniegowski, dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Ostrowie.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?