Pandemia w Polsce. Jak dobrze sobie z nią radzimy? Co nas czeka w niedalekiej przyszłości? Pytamy posłów z Kalisza

Pandemia koronawirusa przyczyniła się do ogromnych kryzysów społecznych, gospodarczych i politycznych. Wciąż nie możemy sobie poradzić z dużą liczbą zachorowań. Dotychczas w Polsce łączna liczba zakażonych od początku pandemii to 772 823, z czego 11 451 zmarło. I to pomimo obostrzeń, zamknięcia instytucji kultury i części sklepów. Czy wszystkie działania, jakie podejmuje rząd są zatem słuszne? Czy służba zdrowia jest odpowiednio przygotowana? I co z gospodarczą stroną pandemii? Pytamy o to parlamentarzystów z regionu.

Karolina Pawliczak
Przede wszystkim działania te są bardzo spóźnione - rząd działa reaktywnie, a nie wyprzedzająco. Działa dopiero wtedy, kiedy przekraczamy kolejne rekordowe progi zakażeń zamiast starać się, żeby do tych zakażeń nie doszło. Dlatego nie byliśmy przygotowani ani na pierwsze uderzenie, ani na drugą falę pandemii, przed którą ostrzegała zarówno lewica, jak i eksperci. Stąd również - jak pokazują aktualne dane - w ostatnich dwóch tygodniach Polska jest niestety w europejskiej czołówce jeśli chodzi o liczbę osób, które zmarły na Covid-19. Krzywa zachorowań nadal się nie wypłaszcza a trzeba zaznaczyć, że proporcjonalnie w naszym kraju robi się dużo mniejszą ilość testów niż w krajach Europy Zachodniej.

Jan Mosiński
Komisja Europejska pozytywnie ocenia i prognozuje sytuację Polski w walce z koronawirusem na tle innych państw członkowskich. Potwierdzeniem tego jest m.in. utrzymanie prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski na obecny i przyszły rok. Zgodnie z przewidywaniami wzrost PKB w 2020 i 2021 r. ma wynieść 3,3 proc. Natomiast w strefie euro, wzrost ten będzie wynosił 1,2 proc. To pokazuje, że dobrą decyzją rządu Prawa i Sprawiedliwości było pozostanie przy walucie narodowej czyli złotym, a nie przystąpienie, tak jak chciała tego Platforma Obywatelska i opozycja, do strefy euro. Powracając do pytania mogę powiedzieć, że koronawirus stawia przed rządem Mateusza Morawieckiego i Zjednoczoną Prawicą wielkie wyzwania. W aspekcie zdrowotnym zwiększamy liczbę łóżek. W listopadzie udało nam się zwiększyć dostępność do łóżek dla pacjentów z koronawirusem o prawie 11 tys. Chcemy także zmienić infrastrukturę, aby dostępnych było 35 tys. łóżek. W placówkach medycznych mamy ponad 11 tys. respiratorów, z tego 2,5 tys. jest dedykowanych dla pacjentów z koronawirusem. Poza szpitalem na Stadionie Narodowym budowanych jest 20 szpitali tymczasowych. W Wielkopolsce szpital taki powstał na terenie MTP w Poznaniu. Nie można pominąć ogromnego zaangażowania w walce z koronawirusem żołnierzy Wojska Polskiego, a przede wszystkim wszystkich pracowników służby zdrowia. Za to z całego serca dziękuję.

Mariusz Witczak
Rząd sobie kompletnie nie radzi z pandemią. To chaos i przypadkowość, co jest wynikiem tego, że PiS chciał przeprowadzić wybory prezydenckie i wszystko temu podporządkował. Zmarnowaliśmy 5 miesięcy. Pierwszy, 3-tygodniowy lockdown był nastawiony tylko na to, żeby pokazać na danych, że spadła zachorowalność i potem wysłać Polaków na wybory. Utrzymanie władzy było najważniejsze. Ostatnie miesiące powinny służyć przygotowaniu służby zdrowia do drugiej fali. A tymczasem budowa szpitali polowych odbywa się w panice. Dziś mamy rekordową ilość zakażeń, wiele osób umiera. Każde państwo powinno wypracować własny model walki z pandemią, adekwatny na daną specyfikę. Nas koronawirus dosięgnął dużo później, niż inne państwa, zatem już w marcu powinniśmy być lepiej przygotowani. Popełniono wiele błędów, dotyczy to choćby afery z zakupem respiratorów.

Karolina Pawliczak
Premier posługuje się ładnymi grafikami, ale przez to nie tworzy wrażenia, że rząd ma przemyślaną strategię na walkę z koronawirusem. Jest chaos, reaktywność i nieprzemyślane działania, takie jak w przypadku zamknięcia cmentarzy dzień przed Wszystkimi Świętymi. Rząd zamyka muzea i teatry, a kościoły zostawia otwarte. Gdyby przedsiębiorcy byli na to wcześniej przygotowani i znali konkretne daty wprowadzenia narzędzi pomocowych, zapewne byłoby łatwiej przetrwać ten trudny czas. Zwraca się do mnie z prośbą o pomoc wielu lokalnych przedsiębiorców różnych branż - gastronomicznej, turystycznej czy transportowej. Już przy pierwszej tarczy wiadomo było, że aby pozyskać środki należało składać skomplikowane dokumenty. Interweniowałam w sprawie uproszczenia procedur.

Jan Mosiński
Jeżeli chodzi o gospodarkę, to przypomnę, że od początku pandemii przeznaczyliśmy na tzw. Tarczę Antykryzysową i Tarczę Finansową 300 mld zł ochraniając przed niechybną likwidacją ok. 5 mln miejsc pracy. To po pierwsze. Po drugie w ramach wsparcia w tzw. pakiecie pomocowym w czasie drugiej fali pandemii wartość pomocy państwa dla branż może wynieść 20 mld zł. Mamy świadomość, że w niektórych branżach mamy do czynienia z sytuacjami bardzo trudnymi dlatego też - jak podkreślił to premier M. Morawiecki - w ramach nowej rozszerzonej tarczy antykryzysowej użyjemy wszystkich sił i środków - polityki fiskalnej, monetarnej, podatkowej i społecznej, by ochronić nasz wspólny skarb - polską gospodarkę. Podpisuję się pod tymi słowami pana premiera. Moim zdaniem, spójna i dobra polityka finansowa, dobra polityka gospodarcza może być wraz z właściwym zachowaniem po stronie społeczeństwa najlepszą odpowiedzią na pandemię.

Mariusz Witczak
Wszystko jest robione w chaosie. Zamykamy galerie handlowe, sklepy meblowe, siłownie i restauracje, a zostawiamy otwarte kościoły. Przykładem chaosu jest fatalne potraktowanie branży transportowej, jednej z najważniejszych dla naszej gospodarki. Próbowano wprowadzić fatalną ustawę o spółkach komandytowych, która opodatkowywała je w sposób nieracjonalny. A firmy transportowe w dużym stopniu są zbudowane w oparciu o spółki komandytowe. Zabijamy też m.in. prężną branżę fitness. W galeriach handlowych również działa wiele małych, lokalnych podmiotów lub działających w oparciu o franczyzę. Dlaczego nie mogą one działać w racjonalny sposób, z ograniczeniami? Wiele firm może nie wytrzymać drugiej fali pandemii. A rekompensata części strat nie pomoże. Jest możliwość pozyskania potężnych pieniędzy z Unii Europejskiej, a tymczasem w obozie Zjednoczonej Prawicy mamy kłótnię o władzę.

Karolina Pawliczak
Mam nadzieję, że niebawem pokonamy pandemię, choć ten proces nie będzie taki prosty i na pewno potrzeba jeszcze czasu. Przykre jest to, że osoby publiczne, które powinny być przykładem jak należy się zachowywać i promować zasady bezpieczeństwa, kwestionują istnienie tej choroby. Jeżeli szczepionka wreszcie będzie ogólnodostępna, wówczas zapewne i pandemia wyhamuje. A czy będzie obowiązkowa, to wszystko zależy od ekspertów i lekarzy, którzy winni w tej sprawie zająć stanowisko. Będziemy potrzebowali czasu i mądrego rządu, by odbudować nasz kraj po pandemii w różnych aspektach - zarówno jeśli chodzi o więzi społeczne, gospodarkę oraz służbę zdrowia, która jest w zapaści i tylko dzięki bohaterom oraz bohaterkom codziennej heroicznej walki o życie pacjentów ten system jeszcze się nie zawalił.

Jan Mosiński
Niestety, od kilku tygodni obserwujemy nieodpowiedzialne zachowanie opozycji, która afirmuje niezgodne z prawem formy protestu czym przyczynia się do rozprzestrzeniania się choroby. Trzy wektory walki z koronawirusem leżące po stronie społecznej to: dystans, dezynfekcja i noszenie maseczek. Z bólem obserwuję, jak politycy opozycji, zwłaszcza Konfederacji podważają zasadność DDM, a przecież wiedzą, że nie mają racji. Przykład posła Dziambora, który przebywa w szpitalu (życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia) jest potwierdzeniem, że wirus jest bardzo niebezpieczny. Dlatego tak ważne są te zasady. To pozwoli na wypłycenie zachorowań i powolne odmrażanie gospodarki. Do tego światełkiem w tunelu jest zapowiedź wprowadzenia szczepionki. Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska wyraził przekonanie, że szczepionka na koronawirusa będzie dostępna w Polsce na przełomie roku. Jak powiedział w pierwszej kolejności zostanie ona podana seniorom, pracownikom służby zdrowia i służbom mundurowym. Nie przewiduje się obowiązkowego szczepienia, jak to sugerują politycy opozycji, zwłaszcza Konfederacji.

Mariusz Witczak
Nie podejmuję się prognozy, bo to wynika z różnych czynników. Boję się o przyszłość naszej gospodarki, małych i średnich przedsiębiorców oraz o los polskich rodzin. Przyszłość jest niepewna. Nie wiemy jeszcze, kiedy będzie dostępna szczepionka i jak będzie rozpowszechniona. Ja jestem zwolennikiem szczepień. Trzeba będzie podjąć dość twarde decyzje w tej materii, bo jeżeli ktoś nie będzie się szczepił, będzie narażał innych. Ale poczekajmy, aż ona już będzie.