Piłkarki ręczna SWWS Energa Szczypiorno Kalisz mistrzyniami I ligi! Awans do PGNiG Superligi o krok. ZDJĘCIA

W sobotni wieczór w kaliskiej hali Arena doszło do pojedynku lidera, drużyny SWWS Energa Szczypiorno Kalisz z wiceliderem MTS Żory. W tabeli obie ekipy różnił zaledwie punkt, a stawką spotkania było mistrzostwo I ligi grupy B i szansa na awans do PGNiG Superligi. Nic więc dziwnego, że oba zespoły przystąpiły do meczu niezwykle zmotywowane. Do przerwy minimalne prowadzenie 12:11 wypracowały sobie podopieczne trenera Łukasza Kobusińskiego.

Drugą odsłonę lepiej rozpoczęły zawodniczki z Żor. Kaliszanki przez niemal siedem minut nie mogły znaleźć drogi do bramki rywalek. Na szczęście o wiele lepiej radziły sobie w obronie, a zaporą niemal nie do przejścia była tego dnia Izabela Prudzienica, która doskonale broniła rzuty rywalek. Gospodynie szybko otrząsnęły się z niemocy strzeleckiej i zdołały wrócić na właściwe tory. Ostatecznie zwyciężyły 24:21 i wraz z końcową syreną rozpoczęła się mistrzowska feta.

- Dzisiaj spotkały się dwa najlepsze zespoły w tej grupie. Wiedziałyśmy, że do ostatniej sekundy będą toczyły się losy tego meczu. Raz prowadziły Żory, raz my, a rywalki musiały nas gonić, potem znowu odjechałyśmy. Super, że nie straciłyśmy zimnej głowy i dałyśmy radę. Dzisiaj będziemy świętować, ale mamy w głowie, że najważniejszy turniej jeszcze przed nami, ale już teraz zrobiłyśmy duży krok w kierunku awansu i z tego się bardzo cieszymy - powiedziała Katarzyna Pilitowska, skrzydłowa SWWS Energa Szczypiorno Kalisz.

- Ciężki był ten mecz i fizyczni i psychicznie. Obie drużyny zdawały sobie sprawę z rangi tego spotkania. Wiedziałyśmy, że wygra zespół, który będzie miał mocniejszą głowę i będzie bardziej konsekwentny. Na szczęście byłyśmy to my. Udowodniłyśmy zarówno w pierwszym meczu z Żorach, jak i w naszym domowym meczu, że jesteśmy po prostu lepsze. Bardzo się cieszę, że wytrzymałyśmy tę presję - dodała Katarzyna Wilczek, obrotowa SWWS Energa Szczypiorno Kalisz.

- Spodziewaliśmy się tak zaciętego meczu, ale z happy endem i to jest najważniejsze. Gratuluję postawy zespołowi z Żor, który był naprawdę ciężkim przeciwnikiem. Tak jak to w piłce ręcznej zazwyczaj jest, najważniejsza jest obrona i to u nas w około siedemdziesięciu procentach zafunkcjonowało. 21 straconych bramek mówi samo za siebie. Z kolei w ataku nie zagraliśmy tak pewnie jak byśmy chcieli. Być może to wynik tej presji, jaka ciążyła na zespole. Pracujemy jednak dalej. Przygotowujemy się do turnieju mistrzyń, który odbędzie się od 19 do 21 maja w Płocku - powiedział trener Łukasz Kobusiński.

- To był ciężki mecz nie tylko boiskowo, ale też psychologicznie, bo oba zespoły chciały zająć pierwsze miejsce i wywalczyć możliwość awansu do Superligi. Bardzo się cieszę, że po raz drugi wygrałyśmy z zespołem z Żor i mamy tę możliwość zagrania w turnieju mistrzów. Zdażały nam się błędy w ataku, ale za to w obronie potrafiłyśmy to naprawić i dzięki temu wyszłyśmy z tego meczu zwycięsko - dodała Izabela Prudzienica, bramkarka SWWS Energa Szczypiorno Kalisz.

Turniej decydujący o awansie do PGNiG Superligi kobiet odbędzie się od 19 do 21 maja w Płocku. Spośród czterech drużyn (trzech mistrzów poszczególnych grup I ligi i dziewiąta drużyna PGNiG Superligi Kobiet), dwie najlepsze zapewnią sobie udział w najwyższej klasie rozgrywkowej.

SWWS Energa Szczypiorno Kalisz - MTS Żory 24:21 (12:11)

SWWS Energa: Prudzienica 2, Falińska – Pilitowska 4, Stanisławczyk 4, Jałoszewska 3, Kucharska 3, Miłek 3, Wilczek 3, Niedźwiedź 2, Czapracka, Gajos, Moskal-Giel.

MTS: Ivanytsia – Sójka 8, Donets 4, De Sousa Lira 3, Kanicka 2, Mikosz 2, Barska 1, Wołczyk 1, Biernacka, Pędziwiatr.