Mielecka Stal walczy o utrzymanie w PGNiG Superlidze, a Energa MKS Kalisz o jak najlepsze miejsce w rozgrywkach. Faworyt tego meczu, czyli MKS od początku narzucił swój styl gry. Mielczanie nie mogli sobie poradzić w obronie z rywalem, gdy tylko ten przyspieszał grę. Na przerwę kaliszanie schodzili z przewagą trzech bramek.
Po zmienia stron gospodarze ruszyli do odrabiania strat i niewiele brakowało, a mogli sprawić niespodziankę. W ostatnich dwudziestu minutach mielczanie co rusz zbliżali się do rywali na dwie bramki, by zaraz potem Kalisz znów odjeżdżał na cztery oczka. Gdy w końcówce posypały się kary dla Stali, a straty nie topniały, wydawało się, że już gospodarze nie podniosą się. Tymczasem w samej końcówce po bramce Grzegorza Sobuta z przewagi MKS-u zostało tylko jedno trafienie. Gospodarzom udało się zniwelować atak przeciwnika, ale na akcję zostało tylko trzy sekundy. Desperacki rzut przez całe boisko znakomicie spisującego się Dawida Dekarza nie miał niestety szans powodzenia i trzy punkty pojechały tym samym do Kalisza.
Handball Stal Mielec – Energa MKS Kalisz 29:30 (14:17)
Stal: Dekarz, Procho – Sobut 6, Ganchev 6, Pribanić 3, Wojdak 3, Wołyncew 3, Smolikov 2, Misiejuk 2, Graczyk 1, Nikolić 1, Wilk 1, Puljizovic 1, Gliński, Krupa, Nowak
Energa MKS: Krekora, Zakreta – Góralski 7, Adamski 6, Szpera 5, Krępa 5, Bekisz 3, M. Pilitowski 2, Tomczak 1, Kamyszek 1, Wróbel, Pedryc, K. Pilitowski, Drej, Makowiejew
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?