Sygnał do ataku już w pierwszej akcji dał Robert Kamyszek, który zastąpił na lewym rozegraniu kontuzjowanego Kiryla Kniazeua, najskuteczniejszego strzelca kaliskiego zespołu. W kolejnych akcjach podopieczni Patrika Liljestranda budowali sobie przewagę. Pomagał im w tym doskonale dysponowany Łukasz Zakreta. Bramkarz Energi MKS Kalisz w pierwszej połowie bronił ze skutecznością 56 proc., zatrzymując rywali nawet w akcjach "sam na sam". W efekcie kaliszanie pierwszą połowę zakończyli prowadzeniem 12:8.
Po zmianie stron goście z Kwidzyna zdołali na moment zmniejszyć stratę do dwóch bramek. Nadzieje na korzystny wynik MMTS-u szybko jednak zostały rozwiane. Złudzeń rywali pozbawił m.in. dobrze dysponowany Marek Szpera, który w całym spotkaniu zdobył aż osiem bramek. Ostatecznie trzy punkty zostały w Kaliszu.
- Graliśmy u siebie i musimy tutaj narzucać swoje tempo gry. Po zwycięstwie w Gdańsku nasze morale było na pewno bardzo wysokie. A ten mecz był dla nas bardzo ważny. Gdybyśmy go przegrali Kwidzyn zrównałby się z nami w tabeli. A jest to czwarta drużyna ubiegłego sezonu. Traktujmy więc to zwycięstwo jako bardzo ważne w kontekście wejścia do najlepszej ósemki - powiedział Robert Kamyszek z Energa MKS Kalisz.
Dla Macieja Pilitowskiego, rozgrywającego Energi MKS Kalisz, gra przeciwko byłej drużynie była dodatkową motywacją.
- Spędziłem tam sporo czasu, bo cztery lata. Tam się urodziła moja córeczka i tam wziąłem ślub. Mam więc jakieś przywiązanie do miasta i chłopaków, z którymi grałem. Ale teraz gram w Kaliszu i nie ma sentymentów. Podchodzę do roboty tak jak trzeba i staram się, żeby trzy punkty zostawały w Kaliszu - powiedział zawodnik.
- Koledzy w tym i poprzednim meczu robili niesamowitą robotę w obronie. Straciliśmy jedynie 23 bramki. Bardzo cieszy to zwycięstwo, bo był to ciężki mecz i można powiedzieć za sześć punktów - dodał Łukasz Zakreta, który po raz kolejny otrzymał powołanie na specjalistyczną konsultacje bramkarzy polskiej kadry pod okiem Sławomira Szmala. - Cieszę się, że mam taką okazję pojechać na te konsultacje i zagrać w kadrze B. To na pewno umacnia pewność siebie.
Zdaniem Marka Szpery, najskuteczniejszego gracza meczu nie nie do końca był on pod kontrolą MKS-u.
- Może tak to wyglądało, ale na prawdę mecz był pod wielkim ciśnieniem. Prowadziliśmy, ale Kwidzyn dochodził na dwie bramki. To jest żadna przewaga. Dostaje się karę dwuminutową i wszystko się sypie. Cieszymy się z tego zwycięstwa. Ciężko to przyszło, ale chcemy iść za ciosem - powiedział po meczu Marek Szpera.
W następnej serii PGNiG Superligi Energa MKS Kalisz zmierzy się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin.
Energa MKS Kalisz - MMTS Kwidzyn 27:23 (12:8)
Energa MKS: Krekora, Zakreta, Liljestrand – Kwiatkowski, Galewski, Bożek, Kamyszek 5, Drej 2, Klopsteg, Misiejuk 3, Szpera 8, K. Pilitowski 5, M. Pilitowski 1, Krytski 3
MMTS: Dudek, Szczecina, Matlęga - Guziewicz, Peret 3, Grzenkowicz, Ossowski, Przytuła 3, Landzwojczak, Kryński 5, Adamski 3, Netz, Potoczny 3, Biegaj 2, Orzechowski 4
Zobacz także: Kibice Energa MKS Kalisz podczas meczu z MMTS Kwidzyn. ZDJĘCIA
Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?
Pisz do nas na: [email protected]
lub zostaw nam wiadomość na facebooku
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?