Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłkarze ręczni Energa MKS Kalisz stoczyli twardy bój z Gwardią Opole. ZDJĘCIA

Andrzej Kurzyński
Andrzej Kurzyński
Energa MKS Kalisz - Gwardia Opole
Energa MKS Kalisz - Gwardia Opole Andrzej Kurzyński
W nie najlepszych nastrojach kończą tegoroczne zmagania piłkarze ręczni Energa MKS Kalisz. W ostatnim w tym roku spotkaniu legli we własnej hali Gwardii Opole 23:26 i spadli na ósme miejsce w tabeli PGNiG Superligi.

Mecz Energa MKS Kalisz z Gwardią Opole zapowiadał się ciekawie i taki też był. Początek spotkania to szybkie akcje z obu stron i walka bramka za bramkę. W 16. minucie po rzucie Miłosza Bekisza gospodarze wyszli na prowadzenie 9:8 i... do końca pierwszej połowy nie zdołali już rzucić ani jednej bramki. Goście odpowiedzieli pięcioma trafieniami i na przerwę schodzili prowadząc 13:9.

Po zmianie stron MKS ruszył do odrabiania strat. Po bramkach Tomczaka, Szpery i Adamskiego kaliszanie zbliżyli się do rywali, ale ich pogoń zastopowały kary. Najpierw na dwie minuty wykluczony został Adamski, a chwilę później Tomczak, co pozwoliło nieco otrząsnąć się Gwardii. Po kolejnym skutecznym karnym Dreja w 44. minucie zespół Energa MKS ponownie zbliżył się na jedną bramkę i od tego momentu wróciliśmy do gry bramka za bramkę. W ostatnich pięciu minutach kaliszanie mieli kilka okazji, żeby doprowadzić do remisu, ale świetnie w bramce gości spisywał się Adam Malcher, uznany najlepszym zawodnikiem spotkania. Gwardziści nie wypuścili już zwycięstwa z rąk i mogli cieszyć się trzech punktów.

- To był mecz walki. Na pewno zostawiliśmy dużo zdrowia na parkiecie. Bardzo nam zależało, żeby wygrać ten mecz zwłaszcza u siebie. Niestety nie udało się i jesteśmy z pewnością rozgoryczeni i wydaje się, że przerwa, która jest przed nami pomoże nam. Odpoczniemy i wrócimy żądni rewanżu - powiedział Miłosz Bekisz, skrzydłowy Energa MKS Kalisz.

- Walczyliśmy jak mogliśmy, szkoda tych punktów. Było nas stać, żeby wygrać ten mecz, bo wracaliśmy w nim już dwa razy. Było już minus pięć, ale mecz rozstrzyga się w ostatnich pięciu - siedmiu minutach. Tak jest w piłce ręcznej moim zdaniem. Mieliśmy piłkę na remis, bodaj dwa razy, ale nie rzuciliśmy. Kibice też pytali mnie, jak to jest, że przegrywamy? Ta liga taka jest. bardzo się wyrównała. Między piątym a ostatnim zespołem wszystko się może wydarzyć. Dużo nas ta runda kosztowała. Nie mamy za szerokiej kadry, ale każdy daje serducho i jako kapitan chciałem chłopakom podziękować za mega walkę. Borykaliśmy się z urazami i nawet gramy z urazami, ale nikt nie narzeka. Nikt tego głośno nie mówi, bo tak to jest między nami ustalone. Myślę, że kibice nie skończyli w nas wierzyć. Zapraszamy w lutym. Postaramy się grać nie gorzej, a nawet lepiej - deklaruje Marek Szpera, kapitan Energa MKS Kalisz.

Energa MKS Kalisz – KPR Gwardia Opole 23:26 (9:13)

Energa MKS: Łukasz Zakreta, Mikołaj Krekora – Kacper Adamski 5, Marek Szpera 5, Michał Drej 4, Stanisław Makowiejew 4, Robert Kamyszek 2, Bartłomiej Tomczak 1, Mateusz Kus 1, Miłosz Bekisz 1, Kamil Pedryc, Piotr Krępa, Gracjan Wróbel

KPR Gwardia: Adam Malcher, Jakub Ałaj – Mateusz Jankowski 9, Patryk Mauer 6, Witkor Kawka 3, Jan Klimków 2, Maciej Zarzycki 2, Paweł Kowalski 2, Mateusz Morawski 1, Michał Milewski 1, Maciej Fabianowicz

ZOBACZ TAKŻE:

Kibice podczas meczu piłkarzy ręcznych Energa MKS Kalisz - Gwardia Opole

Kibice podczas meczu piłkarzy ręcznych Energa MKS Kalisz - G...


Obserwuj nas także na Google News

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto