Historia triatlonu w Polsce nie jest długa, bo liczy sobie niespełna 35 lat. W sobotę 14 lipca 1984 roku na starcie w Kiekrzu stanęło 137 zawodników, w tym 3 kobiety. Musieli przepłynąć 1500 m , przejechać na rowerze 50 km i przebiec 20 km. Wtedy nikt nie pływał w piankach, a temperatura wody w Jeziorze Kierskim wynosiła zaledwie 11 stopni Celsjusza, więc uczestnicy zawodów musieli wykazać nie lada hart ducha i ciała.
Jednym z nich był eksbokser Włókniarza Kalisz w latach 50., a od końca lat 70. niestrudzony propagator biegania kaliszanin Adam Marian Walczak. Po zawodach w Kiekrzu wymyślił, że samotnie pokona najdłuższy wówczas dystans triatlonowy, czyli ironmana - 4 km pływania, 180 km pedałowania i na koniec bieg maratoński.
Udana próba miała miejsce 3 sierpnia 1985 roku w wodach Jeziora Pokrzywnickiego i okolicznych trasach. Wystartował o godzinie 6.00. Pływanie zajęło mu 1 godz., 30 minut i 15 s. a z wody wychodził zadowolony, bo jeszcze nigdy nie przepłynął tak dużej odległości. Rower przygotowali mu fachowcy z Włókniarza, a osobiście przed startem wszystko sprawdził trener Józef Jankowski. Wszystko szło dobrze aż do 85 kilometra w Klonowej, kiedy podczas picia wody z bidonu Walczak najechał na nierówność w jezdni, stracił równowagę i przeleciał nad kierownicą. Efekt - złamany obojczyk! Kaliszanin pokazał, że jest prawdziwym ironmanem - wsiadł na rower i pojechał dalej. Przejechanie 180 km zajęło mu 6 godzin i 23 minuty.
Na mecie lekarz usztywnił mu rękę i ze złamanym obojczykiem przebiegł maraton, czyli dwie pętle Szałe - Lis - Wolica - Chełmce - Trojanów - Opatówek - Zduny - Winiary Szałe. Maraton zabrał mu 6 godzin, 19 minut i 44 sekundy (pierwsza pętla aż 3 h i 25 minut!), a cały ironman - 14 godzin, 50 minut i 19 sekund.
Na mecie czekała na niego żona Genowefa, koledzy z pracy w „Wistilu”, ale także dyrekcja fabryki i wielu przyjaciół. W nagrodę dostał... bukiet czerwonych goździków.
Na koniec warto dodać, że nasz bohater pił na trasie napój witaminizowany oraz... piwo i mleko.
Rok później w Szałem odbyły się pierwsze oficjalne triatlonowe zawody na dystansie, przynajmniej teoretycznie, ironman. Piszę teoretycznie, bo z powodu zbyt niskiej temperatury wody, nie zwracając uwagi na protesty zawodników, organizatorzy z Zarządu Wojewódzkiego i Miejskiego ZSMP w Kaliszu, skrócili trasę próby kolarskiej z 3800 do 2000 metrów. W sumie z 16 uczestników do mety szczęśliwe dotarło aż 14. Zwyciężył Jarosław Łabus z Lednogóry, 5. był Adam Marian Walczak, 12. Bartłomiej Dolata z Kobylej Góry, a 14. Bogusław Wawrzyniak z Gorzyc Wielkich.
Imprezy w Szałem odbywały się w kolejnych latach jako Puchar lub Mistrzostwa Polski. Ostatnie zawody triatlonowe w Kaliszu, czy raczej w Szałem rozegrane zostały 22 lipca 2001 roku. 51 uczestników walczyło o Puchar Polski na dystansie sprinterskim. Zwyciężył Jan Straszewski Jan z Olimpii Poznań, ale w kategoriach młodzieżowych znakomicie spisali się reprezentanci gospodarzy z UKS 9 Kalisz. Wśród juniorek młodszych zwyciężyła Sylwia Spychalska, przed Agatą Dopierałą i Justyną Dominiak, trzecim juniorem młodszym był Piotr Kupczunas, a trzecim młodzieżowcem Maciej Wojciechowski.
Kamil Stoch drugi w konkursie Pucharu Świata w Willingen. Lepszy okazał się jedynie Karl Geiger (napisy)
Press Focus
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
