Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pomoc społeczna - Grozili urzędnikom odrąbaniem głowy i spaleniem w piecu?

Marek Weiss
Beata i Artur Kucharscy zapewniają, że podjęliby pracę. Jednak trudno o nią na wsi.
Beata i Artur Kucharscy zapewniają, że podjęliby pracę. Jednak trudno o nią na wsi. Marek Weiss
Do ostrzeszowskiej prokuratury wpłynęło zawiadomienie o znieważeniu pracowników socjalnych podczas wywiadu środowiskowego. Z kolei małżeństwo, które miało tego dokonać, skierowało do Samorządowego Kolegium Odwoławczego zażalenie na niekorzystną dla siebie decyzję urzędników odmawiającą przyznania wsparcia materialnego na zimę.

Beata i Artur Kucharscy z Kaliszkowic Ołobockich są oburzeni niedawną decyzją o odmowie przyznania im pomocy na zakup opału, żywności i środków czystości przez Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Mikstacie. Oboje są osobami bezrobotnymi. Jak twierdzą, nie posiadają żadnych środków do życia. Ośrodek tłumaczy swoją decyzję brakiem zaangażowania z ich strony i współdziałania w rozwiązywaniu trudnej sytuacji życiowej.

Urzędnicy przypominają, że pod koniec ubiegłego roku Kucharscy otrzymali 800 kg węgla i zasiłek w wysokości 351 złotych. Dokonano także zakupu i podłączenia pieca węglowego, aby zapewnić bezpieczne ogrzewanie zajmowanego przez nich mieszkania.
- Pomoc ta niewątpliwie zabezpieczyła rodzinę w wystarczający sposób do przetrwania niskich temperatur tej zimy. Nasz ośrodek posiada ograniczone środki finansowe i swoim działaniem zabezpiecza ludność całej gminy. Kierowanie nadmiernych środków dla jednej rodziny byłoby nieuzasadnione społecznie - twierdzi MGOPS w Mikstacie. Od takiego postanowienia Kucharscy odwołali się do SKO, argumentując, że uzasadnienie nie jest zgodne ze stanem faktycznym, a podane w nim przesłanki wynikają z uprzedzeń wobec nich.

- Nasza sytuacja jest trudna, jednakże chcemy podjąć pracę zarobkową, która pozwoliłaby nam na utrzymanie siebie i domu. Niestety, duże bezrobocie sprawia, że ze znalezieniem pracy jest ciężko. W uzasadnieniu przysłanej nam decyzji sformułowano także zarzut, iż wymuszamy pomoc od okolicznych mieszkańców, co jest nieprawdą. Wszelka pomoc, jaką otrzymujemy wynika z dobrego serca, a nie z wymuszania - zapewniają Kucharscy.

Sprawą małżeństwa z Kaliszkowic, oprócz Samorządowego Kolegium Odwoławczego, od pewnego czasu zajmuje się też Prokuratura Rejonowa w Ostrzeszowie. Niedawno wpłynęło do niej pismo z mikstackiego MGOPS z prośbą o wszczęcie postępowania wobec Beaty i Artura Kucharskich. Powodem są groźby, jakich oboje mieli się dopuścić podczas przeprowadzania w ich domu wywiadu środowiskowego. Według relacji dwójki urzędników, którzy złożyli im wizytę, byli agresywni, używali słów wulgarnych i zastraszających. Kierowniczce ośrodka mieli grozić odcięciem głowy za pomocą siekiery, a towarzyszącemu jej pracownikowi socjalnemu - spaleniem w piecu. Sami zainteresowani stanowczo zaprzeczają, aby uciekali się do tak poważnych gróźb. Decyzja o wszczęciu śledztwa bądź oddaleniu wniosku ma zapaść w najbliższych dniach.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto