Dwurodzinne murowane domy z charakterystycznymi okiennicami wybudowano na przełomie lat 1898 – 1910. Przetrwały więc już ponad sto lat.
- Nasze domy przetrwały dwie wojny, więc szkoda, żeby teraz zostały zniszczone przez wodę – mówi nam jedna z mieszkanek ulicy Lipowej.
Jej słowa nie są przypadkowe. Mieszkańcy części ulicy – nie tylko teraz, gdy stan wód gruntowych w okolicy jest bardzo wysoki – ale praktycznie od lat mają problem z podtapianymi piwnicami.
Pod koniec grudnia do wójta gminy Kuślin skierowali petycję w tej sprawie.
„Od kilku lat praktycznie przez cały rok piwnice naszych budynków są podtapiane. Poziom wody w piwnicach sięga 30 centymetrów i utrzymuje się wiele miesięcy. Powoduje to znaczne pogorszenie stanu fundamentów i całych budynków. Ściany są zawilgocone, rozwija się grzyb i pleśń, co w znacznym stopniu wpływa negatywnie na nasze zdrowie” – informują mieszkańcy prosząc jednocześnie o podjęcie przez władze gminy stosownych działań, by problem rozwiązać raz na zawsze. Sprawa jest dla nich bardzo pilna.
Jak nam powiedzieli, mają nadzieję, że petycja, którą przekazali, tym razem przyniesie pozytywny skutek. Tym razem, ponieważ w 2019 roku złożono do gminy podobne pismo. Wówczas jednak nic konstruktywnego w tej sprawie nie zrobiono, bo woda nadal wdziera się do piwnic.
Co na to władze gminy? O komentarz poprosiliśmy wójta:
- Potwierdzam, że otrzymaliśmy petycję od mieszkańców ulicy Lipowej. Tematem już się zajęliśmy. Nawiązaliśmy kontakt z meliorantem i przedstawicielami Spółek Wodnych, mamy mapy i na ich podstawie przeprowadzimy wizję lokalną. Mamy nadzieję że uda nam się zlokalizować przyczyny ciągłego zalewania piwnic na ulicy Lipowej, ale i przy okazji w innych częściach Wąsowa, a przede wszystkim przeprowadzić prace i zastosować rozwiązania, które pozwolą wyeliminować ten problem raz na zawsze - powiedział wójt gminy Mieczysław Skrzypczak.
Jak dodał, wizja lokalna zostanie przeprowadzona, gdy tylko warunki na to pozwolą. Obecnie bowiem sytuacja hydrologiczna i wysoki stan wód w wielu miejsca uniemożliwia poruszanie się po nieutwardzonych terenach. Zresztą nie tylko ulica Lipowa jest zalewana, w środę przez kilka godzin strażacy wypompowywali wodę z zalanego placu przy kościele – nie pierwszy zresztą już raz. Woda uniemożliwiała wiernym wejście do kościoła – nawet mimo palet, z których stworzono prowizoryczne przejście.
Mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy zwrócili jeszcze uwagę na inny problem, również związany z wodą. Otóż jeszcze w ubiegłym roku na drodze powiatowej powstał garb zwalniający będący przejściem ścieżki rowerowej, a przy przystanku powstał chodnik.
- Niestety zabrakło w tych miejscach odwodnienia i praktycznie po każdym deszczu zarówno przystanek, gdzie głównie młodzież oczekuje na autobus, jak i fragment ścieżki rowerowej są zalewane. Mam nadzieję, że problemy te zostaną rozwiązane w niedalekiej przyszłości – usłyszeliśmy.
Tragiczne zdarzenie na Majorce - są zabici i ranni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?