Wraz z początkiem marca weszły w życie przepisy ograniczające handel w niedziele. Zakaz handlu obejmuje dwie niedziele w miesiącu. Ustawa zakłada jednak, że od 1 stycznia 2019 roku, zakupy zrobimy już tylko w ostatnią niedzielę miesiąca, a od 2020 roku zacznie obowiązywać zakaz handlu we wszystkie niedziele.
W sobotę politycy Platformy Obywatelskiej zwoływali konferencje prasowe w całym kraju, podczas których informowali o przygotowanym projekcie ustawy o... uchyleniu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni. PO zapowiada też ogólnopolską kampanię społeczną pod hasłem „Otwórzcie sklepy”.
- Jesteśmy oburzeni na takie rozwiązanie, jak większość Polaków, ponieważ PiS chce narzucić własny styl życia, własny sposób spędzania niedziel. Jest to rzecz nie do zaakceptowania - mówi Mariusz Witczak, poseł Platformy Obywatelskiej.
Według parlamentarzysty, przepisy ograniczające handel w niedziele jest szkodliwe dla gospodarki.
- Według różnych szacunków ponad 80 tysięcy osób straci pracę. Zniszczony zostanie weekendowy rynek pracy dla studentów i ucierpią wszyscy kooperanci, którzy współpracują z sieciami sklepów - twierdzi kaliski poseł PO. - To jest jakaś fobia PiS-u, zemsta na sklepach wielkopowierzchniowych.
Według posła Jana Mosińskiego z Prawa i Sprawiedliwości, jest to tylko straszenie ze strony opozycji.
- W sobotę mieliśmy różnego rodzaju konferencje prasowe, podczas których Platforma Obywatelska głosiła Armagedon niedzielny, związany z ograniczeniem handlu, a nie, co podkreślam, zakazem handlu. Rozbawiła mnie wypowiedź posła Witczaka i radnego Dariusza Grodzińskiego, którzy stwierdzili, że w wyniku tych działań pracę w handlu straci 80 tysięcy ludzi - mówi poseł Jan Mosiński z prawa i Sprawiedliwości. - Jest to kolejne kłamstwo ze strony Platformy Obywatelskiej. Zapraszam posła Witczaka do publicznej debaty za kilka miesięcy na temat tych 80 tysięcy osób zwolnionych z pracy dlatego, że ograniczyliśmy handel w niedziele. W wyniku tego ograniczenia nikt pracy nie straci.
Poseł Mosiński powołał się też na informacje dotyczące kontroli inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy, którzy sprawdzali, czy nie jest łamane prawo ograniczające handel w niedziele.
- Na terenie Wielkopolski nie było takich incydentów. Jeżeli już, to były jakieś drobne, wynikające zapewne z nieznajomości rzeczy, potknięcia w malutkich ośrodkach. Myślę, że nie będą tutaj wyciągane konsekwencje, o których wprost mówi ustawa. Należy raczej uczyć, aby przy okazji następnej niedzieli nie popełnić takiego błędu - dodaje poseł Mosiński. - Generalnie wszystko przebiegło spokojnie. Sam byłem na spacerze pod dwoma marketami. Były sytuacje, że ktoś podjechał, stanął chwilę i odjechał. Same sklepy były jednak zamknięte.
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?