Dla ogółu kaliszan najbardziej dokuczliwa była wielka woda w samym centrum miasta, która płynęła ulicami Chopina, Piskorzewie i Długosza. Drogi były nieprzejezdne, a zalane były nie tylko piwnice w budynkach mieszkalnych, ale np. dwa wydziały tkalni w „Runoteksie”. Rzeka poważnie zagroziła Zakładom Mięsnym, z których zwierzęta przewieziono do rzeźni w Kole.
Tradycyjnie woda zakryła pola na Złotej (wówczas Dzierżyńskiego) i Bażancie, wdzierając się do budynków mieszkalnych i niszcząc ogródki działkowe obok podtopionych zakładów „Polo” i Zakładu Oczyszczania Miasta.
Najgorzej sytuacja wyglądała na Rajskowie i Piwonicach. Przy Pokrzywnickiej odcięte zostały wszystkie domy. Załoga karetki pogotowia, jadąca na pomoc chorym dzieciom, musiała się przesiąść do łodzi. Do zalanych domów łodziami dowożono chleb, mleko i sery.
ZOBACZ TAKŻE:
Po kilkunastu dniach, w poniedziałek, 19 marca stan wody na Prośnie wynosił 258 cm w Piwonicach (stan alarmowy to 230), 214 (270) w Mirkowie i 363 (250) w Bogusławiu. Zalanych zostało ponad 9 tysięcy hektarów, czyli ponad 90 kilometrów kwadratowych. Woda niemal całkowicie zeszła z ulic Chopina i Długosza, ale w Piwonicach nadal nie było dojazdu do większości domów. Nie działało kilkanaście kotłowni lokalnych, co oznaczało, że ponad dwa tysiące osób nie miało ogrzewania. Z skutkami powodzi walczono jeszcze długo, a sytuacji nie ułatwiał fakt, że po letnich opadach w sierpniu woda znów wystąpiła z brzegów.
Grażyna Machnik – Polka, która zdobyła oba bieguny i Koronę Ziemi
Dzień Dobry TVN
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?