18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powstanie Wielkopolskie we Wronkach

Paulina Śliwa
Paulina Śliwa
Powstańcy Wielkopolscy z Chojna
Powstańcy Wielkopolscy z Chojna Archiwum
94 lata temu wybuchło Powstanie Wielkopolskie. Było „zrywem sąsiedzkich wspólnot, ruchem zwykłych ludzi, przejmujących władzę we własne ręce”, doświadczeniem mieszkańców także powiatu szamotulskiego, a szczególnie Wronek i okolic.

Kiedy Polska odzyskała niepodległość, aktywowało się we Wronkach pod dowództwem Walentego Błażejewskiego towarzystwo gimnastyczne „Sokół”. Grupa młodych ludzi zbierała broń i przekształcała się w oddział wojskowy, który w grudniu – przed wybuchem Powstania Wielkopolskiego – miał liczyć 98 osób. Jednym z wronieckich pomieszczeń, w którym przetrzymywano broń, był strych p. Lewandowskich na Rynku (nr 18.28). Gdy Niemcy dowiedzieli się o gromadzeniu broni, skoncentrowali wokół Szamotuł i Wronek 134. dywizjon artylerii niemieckiej i pułk piechoty.
26 grudnia do Poznania przyjechał Ignacy Paderewski. Niemieccy oficerowie chcieli wręczyć politykowi i muzykowi nakaz opuszczenia miasta, ale zostało to uniemożliwione przez kordon Straży Ludowej. Walki powstańcze rozpoczęły się dzień później – 27 grudnia. Niemcy byli wzburzeni uroczystościami patriotycznymi, które odbywały się z okazji przybycia Paderewskiego. Po wybuchu Powstania Wielkopolskiego Wydział Wykonawczy Powiatowej Rady Ludowej i Żołnierskiej wydał polecenie podległym Radom Ludowym, by „w swoich miejscowościach za pomocą sił własnych, a jeżeli to niemożliwe, za pomocą żołnierzy szamotulskich, którzy są zawsze do dyspozycji, rozbroić wszędzie kolonistów niemieckich i przeprowadzić rewizję bronią wszelkiego rodzaju”.
Pniewy wyzwoliły się 27 grudnia. 28 grudnia doszło do wyzwolenia Szamotuł. Utworzono tam ok. 200 osobowy oddział powstańczy. Akcje powstańcze podjęto także w Otorowie i Ostrorogu. Rozbrojono wsie Kikowo, Orliczko, Nojewo.

Niestety, sytuacja we Wronkach była trudniejsza niż w innych miejscowościach powiatu. Wpływały na to: duża liczba niemieckich mieszkańców, stacjonowanie żołnierzy z dywizjony artylerii czy dobrze uzbrojona załoga wojskowa z więzienia wronieckiego. Źródła dość sprzecznie przedstawiają czas i przebieg wydarzeń we Wronkach w dniach 29-30 grudnia 1918 roku. Wiadomo, że 29 grudnia z Szamotuł wyszły dwa oddziały: pierwszy do Biedruska, drugi do Wronek. Zygmunt Galiński, jeden z powstańców, wspominał: “wysłaliśmy po powrocie moim z Poznania w nocy z dnia 28 na 29 grudnia żołnierzy w sile 100 chłopa do Wronek celem rozbrojenia tamtejszej niemieckiej załogi. Wojsko przybyło specjalnym pociągiem o godz. czwartej rano do Wronek i obsadziło stosownie do rozkładu dworzec. Po moim przybyciu udałem się do hotelu Gegenmantla, gdzie mieszkał dowódca załogi niemieckiej i rozkazałem mu natychmiast wydać wszelką broń. Gdy tenże opierał się, zagroziłem mu, że użyję broni. Wobec tego oddał mi całe zapasy żywności oraz wozy i konie. Zarazem rozkazałem mu w najkrótszym czasie opuścić miasto Wronki. Oprócz tego stała załoga niemiecka w sile 25 ludzi i 2 kulomioty przy więzieniu [...] na wezwanie ks. Reszelskiego otworzono nam natychmiast bramy więzienne. Dowódca stacjonowanej załogi w więzieniu oparł się wydaniu broni. Na ostateczną propozycję, by oddał 1 kulomiot i rozpuścił połowę załogi zgodził się dopiero po dłuższym wahaniu. Obsadziłem więc do połowy tą samą liczbą więzienie moimi ludźmi, dając im zarazem rozkaz, ażeby na dzień następny rozbroili pozostałą jeszcze część załogi niemieckiej w sile 12 ludzi, co też żołnierze moi uczynili i udało im się następnego dnia Niemców wyrzucić.”

W tym samym dniu we Wronkach zwołano wiec agitacyjny. Członkowie “Sokoła”, dowodzeni przez Błażejewskiego, prawdopodobnie współpracujący z ludźmi Galińskiego, rozbroili niemiecką załogę wojskową i załogę więzienia. Bohaterskim czynem miał się odznaczyć sierż. Wawrzyn Rębacz z Szamotuł, który miał podejść do gotowego do strzału kulomiotu, wziąć go i wynieść na automobil powstańców, który znajdował się przed więzieniem. 30 grudnia 1918 o godz. 7.00 Wronki były wolne. Niemiecki dowódca załogi więziennej skapitulował. Z dyzwizjonu artylerii przejęto sporo uzbrojenia niemieckiego, kilkadziesiąt karabinów, kilka ckm-ów, które podzielono między powstańcami wronieckimi i szamotulskimi. Dworzec we Wronkach obsadził Franciszek Ferfet z 50-osobowym oddziałem z Szamotuł. Utworzono biuro werbunkowe dla ochotników.
Rano 31 stycznia zebrało się we Wronkach ok. 200 ludzi z sąsiednich wiosek, którzy chcieli wstąpić do oddziałów powstańczych. Umieszczono ich w zakładzie karnym, który zaczął się przekształcać w koszary wojskowe. Jeden z ochotników wspominał: “Kolega Matuszewski zebrał nas w półkole, stanął na kupie kamieni (przed więzieniem) i postawnym głosem prawdziwego żołnierza mówi: ‘Koledzy – Bojacy! Widzę, że nie jesteście pewni, nie bójcie się, ja się wami zajmę, to są nasze koszary, ja z wami zginę w razie wypadku, Poznań już jest wolny, oficerowie się nami nie interesują, my się sami zorganizujemy, musimy strzec, aby nie dopuścić z Krzyża względnie z dali Niemiec posiłków do Poznania, przysięgam Wam wierność i prowadzić Was ewentualnego boju z najeźdźcą’. Te słowa przyjęto gromkim okrzykiem “Wolność!!!” Przekroczyliśmy bramę więzienną i uznaliśmy kolegę podoficera Antoniego Matuszewskiego jako naszego dowódcę. Dowódca podzielił cele zależnie od łóżek czyli pryczy, magazyniera, fachowca od kuchni, do warsztatu rusznikarza, znalazło się kilka karabinów, amunicji po pozostałych dozorcach. Żywności też na kilka dni, komendant był w łączności z komendą miasta.”

Tego samego dnia wieczorem Matuszewski wyruszył ze 150 – os. grupą w kierunku Mokrza. Po drodze zostawiał co 500 m na torach 2 ludzi – jako łączników. Wydzielił amunicję w ilości 20 naboi na karabin (było ich 23), 3 pistolety i 4 granaty. Celem jego grupy powstańców było zatrzymanie pociągu pancernego z Krzyża do Poznania. Na torze kolejowym położono słomę i 2 granaty. 19 stycznia, przed godz. 2.00 w nocy, nadjechał pociąg pancerny z Krzyża. Zatrzymał się po podpaleniu słomy i zdetonowaniu granatów, doszło do jego ostrzału. Sz. Przechowski wspominał: “Nasi chłopcy biją jak rozkazano, jakby pięć kulomiotów biło. Pociąg się szybko wycofał, ślady wykazywały krew na torze, ktoś z obsługi pociągu był ranny, względnie zabity. My nie ponieśliśmy szwanku (...)” Powstańcy wrócili do Wronek tego samego dnia po godz. 16.00. Zostali entuzjastycznie powitani przez mieszkańców, otrzymali gratulacje od komendanta Franciszka Sokołowskiego.
Akcja ostrzelania pociągu w Mokrzu rozpoczęła starcia polsko – niemieckie na linii Wronki – Krzyż. Trwały one do czerwca 1919 r. Jednym z najpilniejszych zadań dla powstańców we Wronkach było zapewnienie bezpieczeństwa na dworcu kolejowym. Na początku stycznia przejeżdżał z Poznania do Krzyża (przez Szamotuły i Wronki) 6 pułk grenadierów. Powstańcy wronieccy i szamotulscy rozbroili część żołnierzy z tego pułku. W akcji tej wyróżnili się Cyryl Sroczyński, Stanisław Czosnowski, Adam Nagler. W pierwszych tygodniach stycznia odebrano z rąk ludności niemieckiej broń palną. W Popowie przeprowadzono rewizję wiatraku, którego właścicielem był Niemiec. Znaleziono 5 karabinów, 2 szable, 3 fuzje myśliwskie.

Ośrodki powstańcze tworzyły się także w Samołężu i Chojnie. Po opanowaniu Wronek Szamotuły stały się wierzchołkiem trójkąta określonego przez 3 punkty: Pniewy, Wronki, Szamotuły. Celem powstańców było opanowanie Sierakowa i linii kolejowej z Wronek do Miałów. Z załogi niemieckiej został wydzielony 120-os. oddział (w którym znajdowali się też powstańcy z Szamotuł). 6 stycznia 19191 doszło do potyczki pod Klempiczem i walki o Miały, w których stoczono krwawą walkę o dworzec (Niemcy posiadali pociąg pancerny, z którego ostrzeliwali powstańców). Polacy zdołali jednak utrzymać Miały, rozszerzyć zasięg powstania w kierunku Krzyża i Sierakowa i nawiązać kontakt z powstańcami z powiatu czarnkowskiego. Na początku stycznia (9-10) 1919 udało się we Wronkach utworzyć garnizon wojskowy.
Represje niemieckie w stosunku do ludności polskiej (przykładowo w Pęckowie młodzież uciekała z wioski przed oddziałami niemieckimi) skutkowały napływem ochotników do biura meldunkowego we Wronkach. 21 stycznia – wedle zapisków w protokole Wronieckiej Rady Ludowej – garnizon liczył ok. 300 żołnierzy. Od 23 stycznia komendantem wronieckiego garnizonu został prawdopodobnie Kazimierz Kaczorowski. Garnizon pełnił funkcję ośrodka zapasowego, w którym szkolono żołnierzy i wysyłano ich na fronty Powstania Wielkopolskiego.

W czasie tworzenia garnizonu wojskowego ppor. Z. Orłowski wydał rozkaz natychmiastowego opróżnienia więzienia we Wronkach, odesłania pod eskortą więźniów do Poznania oraz przygotowania więzienia pod koszary. W Szamotułach wykorzystywano baraki poniemieckie na koszary wojskowe. W dalszych dniach oddziały powstańcze zaczęły przekształcać się w regularną Armię Wielkopolską. W Szamotułach powstała Obwodowa Komenda Uzupełnień. Biura meldunkowe znajdowały się także we Wronkach (w Hotelu Kammlera) i w Pniewach. We Wronkach zorganizowano zaprzysiężenie żołnierzy 29 stycznia, 7 lutego i 20 marca.
Powstańcy wronieccy postanowili sprzeciwić się represjom dokonywanym przez oddziały Grenzschutzu. W “Kurierze Poznańskim” z 1919 (nr 16) można było przeczytać: “Wywożenie polskich obywateli w głąb Niemiec. Do Naczelnej Rady Ludowej przybył gospodarz z Pęckowa p. Krzyżem i opowiadał, co następuje: 11 stycznia przyjechał z Krzyża do naszej wsi Grenzschutz w sile około 50 chłopa, zabrał 3 członków Rady Ludowej i 2 ławników jako zakładników z sobą do Krzyża, grożąc co chwilę rozstrzeleniem.” W Miałach oddział dowodzony przez sierż. Wujca z Wielenia zmierzył się z oddziałami niemieckimi.
W tym wypadku Polacy odnieśli zwycięstwo dzięki sprytowi (oddziałom polskim zaczęła kończyć się amunicja, ale żeby zmylić Niemców 2 polskich kawalerzystów wykonywało okrężne przejażdżki wokół pagórka. Niemcy sądząc, że pojawił się szwadron ułanów polskich, wycofali się z Miałów). W styczniu wronieckim powstańcom udało się też wyzwolić Kamionnę i Kolno. Kompanie szamotulskie walczyły także na froncie północnym (o Wrzeszczynę i pod Ujściem). Walki w Wielkopolsce przerwano 16 II 1919 na skutek rozejmu między Niemcami a państwami Ententy w Trewirze. Wojsko powstańcze podporządkowało się dowództwu Wojska Polskiego w maju 1919. Włączenie formalne Wielkopolski do Polski nastąpiło po podpisaniu traktatu wersalskiego 28 VI 1919.

Po podpisaniu rozejmu w Trewirze wojska niemieckie na lokalnych odcinkach wielkopolskiego frontu nadal atakowały oddziały powstańcze – także w okolicach Miałów. W samej Puszczy Noteckiej długo jeszcze było niespokojnie. Podpisanie rozejmu nie zakończyło konfliktu polsko-niemieckiego. Dowództwo niemieckie opracowało w kwietniu 1919 plan ataku na Wielkopolskę, który zakładał trzy główne uderzenia: z północy i południa na Gniezno, a z zachodu na Poznań. Manewr ten miał doprowadzić do odcięcia Wielkopolski od pozostałych ziem polskich.

Mieszkańcy Wronek i żołnierze z miejscowego garnizonu odczuwali wzrost napięcia na linii rozejmowej. Na posiedzeniu Wronieckiej Rady Ludowej radni poruszyli problem kontroli na dworcu wronieckim oraz problemy kadrowej tej instytucji. Od 14 kwietnia 1919 komendę na dworcu przejął ppor. Ferfet. Policja wroniecka odkryła sfałszowane przepustki upoważniające do podróży z Krzyża do Wronek. Zagrożenie wzrastało, dlatego władze wojskowe podejmowały coraz ostrzejsze decyzje. 26 kwietnia 1919 ukazał się rozkaz gen. Józefa Dowbora-Muśnickiego:„Ogłaszam stację i miasto Wronki jako miejscowość położoną w pasie działań wojennych, wobec czego wjazd do Wronek bez przepustki jest wzbroniony. Hotele miejscowe winne nadsyłać spisy przyjezdnych komendantowi miasta.”
Przepustki na wyjazd do miejscowośći położonych w pasie działań wojennych wystawiało na pisemny wniosek Biuro Wywiadowcze w Poznaniu, którym kierował dr Krzyżankiewicz. Na przełomie kwietnia i maja 1919 doszło do przynajmniej trzech starć polsko-niemieckich w Miałach. 31 maja 1919 podano informację, że rząd niemiecki wysłał telegram do Ententy, w którym przyznawał się do najazdu pociągu pancernego z Krzyża na Wronki 5 maja. Mimo przeprosin rządu w Miałach wciąż dochodziło do wymiany ognia.
Wronczanie żyli w 1919 w atmosferze nadchodzącej wojny. Leon Grupiński otrzymał z Poznania zadanie przygotowania listy Niemców w celu ich internowania. Podobną listę opracował Walenty Błażejewski. Według Eligiusza Grupińskiego „spisanych na liście Niemców członkowie „Sokoła” zatrzymali i następnie eskortowali do obozu w Szczypiornie”. W czerwcu 1919 internowano urzędującego jeszcze burmistrza Wronek Paula Horinga (w lipcu na wniosek Rady Miejskiej został zwolniony).
Podpisanie traktatu wersalskiego oddaliło groźbę wybuchu wojny polsko-niemieckiej. Etapami znoszono stan wyjątkowy.

Na podstawie „Czas pamięci. Powstańcy Wielkopolscy ziemi wronieckiej. Kultywowanie pamięci Powstania Wielkopolskiego”.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto