Protest rolników w Kaliszu. Demonstracje przed biurami poselskimi. "Idziemy od prawicy do lewicy, nie omijamy nikogo"

Od kilku tygodni w Polsce i innych krajach UE trwają protesty rolników. W Polsce ich postulaty to odstąpienie od przepisów Zielonego Ładu, uszczelnienie granic przed napływem produktów rolno-spożywczych spoza UE oraz obrona hodowli zwierzęcej w Polsce.

Przedstawiciele Roli Wielkopolski jeszcze przed protestem apelowali, aby posłowie byli tego dnia obecni na miejscu i wyszli do protestujących rolników. Ostrzegali, aby ich nie lekceważyć. Dla nieobecnych mieli wiaderka z obornikiem.

- Idziemy od prawicy do lewicy, nie omijamy nikogo. Chcemy rozmawiać z posłami, mamy swoje postulaty. Byłoby miło jakby się posłowie stawiali, ale wiadomo, że nie każdy będzie mógł - mówi Piotr Siewruk, jeden z protestujących rolników. - W wiaderkami mamy prezenty dla złych posłów. Więcej nie mogę powiedzieć.

- Strajkujemy, ponieważ unijna polityka Zielonego Ładu nie może wpływać na rolnictwo i nie mogą nakazywać nam ugorowania 4 proc. To zagrożenie wolności - jak można odbierać komuś warsztat pracy? - pyta Przemysław Kąkol, rolnik. - Drugi z postulatów to napływ towarów zza wschodniej granicy. Nie ma kontroli nad tym, jak ta żywność do nas przyjeżdża. I kolejny to narzucanie przez Unię ograniczanie hodowli zwierząt.

Rolnicy odwiedzili biura: posłanki Karoliny Pawliczak przy Górnośląskiej 69A, posła Jana Mosińskiego przy biurze przy ul. Zamkowej 18-2, posła Piotra Kalety przy biurze na ul. Pułaskiego 41, biuro posła Mariusza Witczaka przy Chopina 1A, a także posłanki Barbary Oliwieckiej w biurze przy ul. Mariańskiej 5. Ta ostatnia przyjęła delegację rolniczą w swoim biurze. Rozmowy trwały około 10 minut. Z demonstrantami spotkał się równie Piotr Kaleta.

Zobacz także: