Sprawa wyszła na jaw 1,5 roku temu dzięki anonimowemu zgłoszeniu o zagłodzonych i martwych koniach. Wszystko miało się dziać w oddalonym od Kalisza o 20 km Sierzchowie.
_- Zgłoszenie było krótkie- trzy konie nie żyją i leżą martwe w stajni, cztery konie pozostały, ale mogą nie przeżyć nocy. Właściciel miał przywiązywać część koni do boksów za pomocą pasów i lin, tak, aby zwierzęta stały nieruchomo _– mówiła Krystyna Kukawska, inspektor ds. koni Stowarzyszenia Pogotowie dla Zwierząt w Trzciance.
Na miejscu okazało się, że martwych koni nie ma, ponieważ, jak przyznał inspektorom właściciel, dzień wcześniej oddał je do utylizacji. Natomiast w stajni znajdowały się jeszcze cztery konie. Jak wynika z relacji inspektorów z pogotowia dwa z nich przywiązane były pasami. W kolejnych dwóch boksach już bez pasów stały dwa inne konie. Stan tych zwierząt, według Pogotowia dla Zwierząt był bardzo zły, wszystkie były wygłodzone.
- Warunki, w jakich były przetrzymywane zwierzęta, doprowadziły do powstania licznych obrażeń, a ich kopyta były przerośnięte ze względu na brak opieki weterynaryjnej i ruchu. Konie były wychudzone z braku dostępu do wody i jedzenia - mówił rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?