Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PRZEMYSŁ - Serwis do podziału

Monika Kaczyńska
Bieżący serwis F-16 jest prowadzony w bazie lotniczej w Krzesinach - fot. Piotr Jasiczek
Bieżący serwis F-16 jest prowadzony w bazie lotniczej w Krzesinach - fot. Piotr Jasiczek
W tej chwili w Polsce nie ma miejsca, gdzie samoloty F-16, stacjonujące w Krzesinach mogłyby przechodzić okresowe przeglądy techniczne, być unowocześniane i remontowane.

W tej chwili w Polsce nie ma miejsca, gdzie samoloty F-16, stacjonujące w Krzesinach mogłyby przechodzić okresowe przeglądy techniczne, być unowocześniane i remontowane.

Ministerstwo Obrony Narodowej prowadzi rozmowy o uruchomieniu centrum serwisowego dla tych maszyn. Najbardziej prawdopodobnym kandydatem do prowadzenia tego serwisu są Wojskowe Zakłady Lotnicze w Bydgoszczy.
Jednak mieszcząca się w Kaliszu Wytwórnia Sprzętu Komunikacyjnego PZL Kalisz także może na tym zarobić. Tyle, że jako kooperant.

Na bieżąco, na miejscu

Problemem nie są bieżące przeglądy i naprawy samolotów F-16, stancjonujących w bazie w podpoznańskich Krzesinach.
Te są wykonywane na miejscu.
– Samoloty są kontrolowane po każdym locie – mówi Sławomir Orłowski – rzecznik prasowy bazy lotniczej – Tę obsługę jesteśmy sobie w stanie zapewnić. Na razie nie ma jeszcze w Polsce serwisu, który byłby w stanie robić duże przeglądy okresowe i unowocześniać maszyny. Taki serwis musi mieć i odpowiednią bazę, i certyfikat producenta.
W przypadku kaliskich zakładów podstawową barierą jest brak lotniska. Ale nie wyłącznie. Zakład produkował przede wszystkim silniki tłokowe do samolotów oraz części do ich podwozi. Nie ma jednak ani hangarów, ani odpowiednich urządzeń, ani załogi, która miałaby doświadczenie w prowadzeniu serwisu dla samolotów wojskowych.
– Odrzutowe samoloty wojskowe to zupełnie inna filozofia – twierdzi Orłowski – Nie wyobrażam sobie, by można serwis uruchamiać od zera. Poza tym nigdzie na świecie samoloty nie są dowożone do serwisu. Jak sama nazwa wskazuje są po to, żeby latać.

Doświadczenia z wojskiem

W tym kontekście najbardziej realne szanse na uruchomienie serwisu F-16 mają Wojskowe Zakłady Lotnicze w Bydgoszczy. Mają lotnisko, odpowiednie hangary i doświadczenie.
– Serwisowaliśmy Migi i samoloty SU – mówi Dariusz Sokólski, główny technolog bydgoskich zakładów. – Jesteśmy więc w stanie względnie szybko to ogarnąć.
W tym przypadku oznacza to około dwóch lat przygotowań.
– Trzeba wdrożyć technologię, przeszkolić załogę, przygotować zakład. To nie jest tak, że serwis tak zaawansowanych technicznie maszyn można zacząć od razu – mówi.
Utworzenie centrum serwisowego w Bydgoszczy nie oznacza jednak, że pozostałe zakłady lotnicze w kraju nie będą miały z tego korzyści.
– Prowadzenie serwisu nie znaczy, że będziemy wszystko robić sami – twierdzi Sokólski. – Będziemy kooperować praktycznie ze wszystkimi zakładami lotniczymi w Polsce. Z kaliskim najprawdopodobniej, jeśli chodzi o podwozia. Przy tak zaawansowanych technicznie samolotach specjalizacja jest konieczna.
Kaliskie zakłady są zainteresowane tego typu kooperacją, jednak póki nie ma ostatecznej decyzji, trudno o konkretne plany.
Pewne jednak, że wszyscy na tym zarobią.
– To około 300 milionów dolarów do skonsumowania – mówi Sokólski – Będzie co dzielić.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wielkopolskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto