Rabka: protestują przeciw wycince drzew w parku

O planowanej wycince drzew, na którą wydał zgodę starosta nowotarski na wniosek Urzędu Miasta w Rabce, miejscowy oddział Klubu Ekologicznego dowiedział się po rozstrzygnięciu przetargu na rewitalizację parku. Od razu wzburzyło to obrońców zieleni. - Do wycinki przeznaczono wiele starych zdrowych drzew, srebrne świerki i całą aleję kasztanową wzdłuż ulicy Orkana - oburza się Jadwiga Luberda, członek zarządu oddziału rabczańskiego Polskiego Klubu Ekologicznego. Jak podkreśla, drzewa do wycięcia zakwalifikowała komercyjna firma bez uzgodnień m.in. z Polskim Klubem Ekologicznym.

O wycince nie wiedzieli też radni miasta. - Nikt nie konsultował zakresu wycinki drzew z komisją ochrony środowiska - mówi Anna Rola, przewodnicząca tejże komisji. - O sprawie powiadomił nas Klub Ekologiczny.
Do remontu parku włączył się konserwator zabytków. Według Mirosława Holewińskiego, kierownika delegatury Małopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Nowym Targu, park znajduje się na terenie ścisłej ochrony konserwatorskiej. Twierdzi, że aby podjąć taką decyzję, należało wykonać dokumentację dendrologiczną dotyczącą stanu drzew i zwrócić się do niego o opinię w sprawie wycinki.

- W czasie gdy władze Rabki wnioskowały o wydanie tej decyzji przez starostwo, nie obowiązywał plan zagospodarowania dla tego miasta - wyjaśnia Krzysztof Faber, starosta nowotarski. - Dlatego opinia konserwatora wtedy nie była potrzebna. Wobec takiego rozwoju wypadków Klub Ekologiczny zaskarżył decyzję starosty do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Krzysztof Faber studzi emocje i zaznacza, że decyzja starostwa nie oznacza wycinki drzew. - O tym, czy będzie to konieczne, zadecyduje inwestor rewitalizacji parku, czyli Urząd Miasta w Rabce - wyjaśnia starosta nowotarski.