Ratuszowe przepychanki

Radny Piotr Szewczyk z Samorządnego Kalisza zawiesił członkostwo w klubie. Zaprzecza jakoby na jego decyzję wpłynęła informacja o kasecie z rzekomą propozycją korupcyjną.

Decyzją radnego Piotra Szewczyka zaskoczeni byli byli zarówno prezydenci, zwłaszcza ci, którzy reprezentują Samorządny Kalisz, jak również przedstawiciele innych ugrupowań.

Odsunięci od informacji

- Zawieszam członkostwo w klubie radnych Samorządnego Kalisza - mówi radny Piotr Szewczyk. - Jednym z powodów jest polityka kadrowa, która miała być czytelna, a która według odczuć wyborców i częściowo również moich taka nie jest. Przykładem może być chociażby obsadzenie stanowiska Wydziału Geodezji i Kartografii Urzędu Miejskiego. Objął je człowiek, który nie spełniał kryteriów konkursowych. Brakowało również bilansu otwarcia. Prosiłem prezydenta o jego sporządzenie, abyśmy wiedzieli z jakiego punktu startujemy. Z Samorządnego Kalisza odeszło już wiele osób i nikt nie wie dlaczego. Mimo że w Radzie Miasta to ugrupowanie reprezentujemy z Ireneuszem Lewandowskim, dotyczczas nie udało się nam nawiązać bliższego kontaktu z prezydentem. Czujemy się odosobnieni, odsunięci od informacji. Nie tak wyobrażałem sobie współpracę w ramach ugrupowania.

Radny przyznaje, że liczył na większą otwartość i szczerość ze strony prezydenta.

- Mojej decyzji o zawieszeniu członkostwa w klubie nie podjąłem w związku z z aferami, które tworzone są na poczekaniu.

Groźby i kaseta

W kuluarach obrad ostatniej sesji wiceprezydent Daniel Sztandera próbował dociec, co było powodem wystąpienia radnego. - Najprawdopodobniej chodzi o kasetę - mówił.
Na taśmie wideo zarejestrowana jest tylko rozmowa, podczas której radny miał rzekomo domagać się od jednej z firm łapówki. Szewczyk, jako ekspert, miał wycenić grunt i nieruchomości przy ulicy Majkowskiej. Właśnie tam, na terenie byłych zakładów mięsnych, miał być budowany hipermarket. Prezydent jednak nie wydał zgody na jego budowę.

Za wycenę Piotr Szewczyk miał żądać 40 tysięcy złotych. Zapewniał również, że jako radny będzie popierał biznesmena w walce o budowę hipermarketu. Wszystko to zostało nagrane na kasecie wideo. Gdy okazało się, że prezydent Janusz Pęcherz nie chce wyrazić zgody na budowę marketu, ujawniono taśmę. Najpierw trafiła ona do żony prezydenta Pęcherza i miała kompromitować członków Samorządnego Kalisza. W związku z tym faktem, a także groźbami pod adresem włodarzy miasta, prezydent podjął decyzję o powiadomieniu organów ścigania. Doniesienie za sprawą prezydenta trafiło więc do prokuratury, a mieszkanie Piotra Szewczyka przeszukiwała policja.

Przemyślana decyzja

- Ta cała wycena to po prostu bzdura - wyjaśnia Piotr Szewczyk. - Nie jestem rzeczoznawcą majątkowym i nigdy nie miałem możliwości oraz prawa wyceniać nieruchomości. Swego czasu pracowałem w Augusto i kiedyś zajmowałem się sprawami terenów przy ulicy Majkowskiej, za co nie otrzymałem do dzisiaj żadnego wynagrodzenia. Miałem pomóc w opracowaniu projektu, m.in. przy sprawach związanych z uzgodnieniami dotyczącymi podłączenia poszczególnych mediów.
Rezygnacja Piotra Szewczyka z członkowstwa w klubie Samorządny Kalisz przez część radnych została odebrana jako kontynuacja sporu pomiędzy prezydentem a radnym.

- Moja decyzja nie była podyktowana emocjami - powiedział Piotr Szewczyk. - Wcześniej dokładnie wszystko przemyślałem. Swojego wystąpienia na sesji nie konsultowałem z władzami klubu radnych Samorządnego Kalisza, gdyż władza klubu to ja i radny Ireneusz Lewandowski. A ja nie mam w zwyczaju rozmawiać ze sobą.
Piotr Szewczyk zapewnił jednak, że zamierza wybrać się na najbliższe spotkanie członków Stowarzyszenia Samorządny Kalisz i chce wystąpić na jego forum.

- Zostałem niemile zaskoczony - powiedział prezydent Janusz Pęcherz. - Przed sesją radny Szewczyk zadzwonił do mnie i poprosił o spotkanie. Miał przyjść pięć minut przed obradami, ale wszedł do mnie o dziewiątej, kiedy miała rozpocząć się sesja. Nie było więc czasu na dłuższą rozmowę. Powiedział tylko, że nic do mnie nie ma, jako do człowieka i prezydenta, ale wygłosi oświadczenie. Udaliśmy się więc na sesję. Podczas obrad usłyszałem słowa, których się nie spodziewałem.

Sfrustrowany człowiek

Prezydent Pęcherz dodaje, że radny częściowo improwizował,
bo nie czytał tekstu oświadczenia z przygotowanej wcześniej kartki.

- Piotr Szewczyk nie informował wcześniej, że jest niezadowolony - powiedział prezydent. - Ponadto sugestie, że stowarzyszenie szuka w Ratuszu posad jest nieprawdziwe. To przecież radny Szewczyk otrzymał posadę - znalazł zatrudnienie w związku komunalnym „Czyste miasto, czysta gmina”. Ja mu jej nie załawiałem, tylko pan Daniel Tylak sam wyszedł z taką inicjatywą. Uważam więc, że zarzuty są nieprawdziwe. Wygłasza je osoba sfrustrowana. Zdaję sobie sprawę, że sytuacja w jakiej znalazł się radny wymuszą pewne zachowania. Całą tę sytuację oceniam jako niepokojącą.
Wkrótce może się okazać, że ugrupowanie prezydenta Janusza Pęcherza i jego zastępcy Daniela Sztandery nie będzie miało żadnego przedstawiciela w Radzie Miejskiej Kalisza. Ostatnio coraz głośniej mówi się, że Piotr Szewczyk zamierza przejść do klubu Samoobrony.

- Klub Samoobrony sympatyzuje z radnymi z Samorządnego Kalisza - potwierdza Grzegorz Kuświk, lider tego ugrupowania. - Słyszałem tylko, że któryś z radnych chciałby do nas przejść. Jesteśmy otwarci.
Piotr Szewczyk informacje na temat jego ewentualnego przejścia do klubu Samoobrony traktuje jako plotkę.

- Nie warto więc tego nawet komentować - ucina krótko.