Region - Poznań chce od nas odsunąć przystanek szybkiej kolei

Gdy ostatecznie upadł wariant z przystankiem koło Sieradza, wydawało się, że dyskusja na ten temat się zakończyła. Nieoczekiwanie pojawiła się kolejna koncepcja. Okazało się, że nie postanowiono jeszcze, czy linia kolejowa w kierunku Łodzi i Warszawy będzie przebiegać na południe od zbiornika w Jeziorsku czy na północ. O tym między innymi dyskutowano podczas ostatniego spotkania w Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu. W konsultacjach dotyczących przebiegu korytarzy linii dużych prędkości przez Wielkopolskę uczestniczyli samorządowcy z Wielkopolski, przedstawiciele Wielkopolskiego Biura Planowania Przestrzennego, wykonawcy opracowania studium wykonalności linii dużych prędkości oraz Wojciech Jankowiak, wicemarszałek województwa wielkopolskiego. Ten ostatni nie ukrywa swojej opinii w tej kwestii.

- Dla nas lepszym wariantem byłby węzeł od strony północnej - deklaruje wicemarszałek Jankowiak, który przyznaje, że zna zdanie aglomeracji kalisko-ostrowskiej, która chciałaby, aby trasa przebiegała na południu województwa.

Jankowiak nie ukrywa, że "dla nas" oznacza nie dla Wielkopolski, ale dla Poznania, bo węzeł umieszczony dalej na północy skracałby, zapewne o kilka minut, drogę z Warszawy do grodu Przemysława. Na szczęście żadne decyzje jeszcze nie zapadły. Konsultacje ze wszystkimi zarządcami dróg, linii kolejowych, a także z samorządami jeszcze trwają, a studium wykonalności ma być gotowe do końca roku.

- W środę wraz z przedstawicielami ostrowskiego samorządu uczestniczyliśmy w spotkaniu z PKP i zaprezentowaliśmy wspólne stanowisko, że zarówno rozjazd, jak i przystanek powinny znajdować się między Kaliszem a Ostrowem - mówi wiceprezydent Kalisza Dariusz Grodziński.

Jeżeli prace będą szły zgodnie z planem, budowa nowej linii rozpocznie się w 2014 roku, a podróżować nią będzie można w 2020 roku.