Remont ulic w kaliskim Śródmieściu poniżej oczekiwań. Mieszkańcy wytykają wady ZDJĘCIA

Remont ulicy Śródmiejskiej i Zamkowej w Kaliszu odbywa się w ramach projektu "Kalisz - kurs na rewitalizację". Na ul. Śródmiejskiej oraz ul. Zamkowej utworzony zostanie tzw. woonerf, czyli strefa uspokojonego ruchu - połączenie ulicy, deptaku, parkingu i miejsca spotkań mieszkańców. W ramach zadania przebudowana została także ul. Piskorzewska. Miasto otrzymało na wykonanie projektu dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2014-2020.

Modernizacja daleka od oczekiwań

27 sierpnia 2020 roku rozpoczęły się roboty drogowe związane z przebudową ulicy Zamkowej. Mamy początek marca 2021 roku, a ich końca nie widać. Ponadto efekty prac rozczarowują.

- To nie jest aż taki długi odcinek, żeby to tyle trwało. Prace posuwają się w żółwim tempie, a to odbija się na wszystkich, którzy mają tutaj sklepiki - uważa Jarosław Karmowski, właściciel Dobrej Pączkarni. - Poza tym mogłoby to być ładniej zrobione. Remont pozostawia wiele do życzenia - mówi wskazując odłupany fragment elewacji swojej pączkarni.

- Nowo położona kostka brukowa jest nierówna. Płyty chodnikowe są ładne, ale położone są krzywo, rozjeżdżają się. Nikt nie mówi, że to mają być tak równo jak w łazience, ale wygląda to nieestetycznie. Ponadto ze studzienek wystają bolce, a to stwarza niebezpieczeństwo dla pieszych. Przez ten remont i pandemię obroty spadły nam o 80 procent - mówi jedna z właścicielek sklepu przy Zamkowej.

- 6 miesięcy hałasu i pyłu. A wychodzi na to, że będzie gorzej, niż było - dodaje krótko inna.

Mieszkańcy mają ponadto wątpliwości, czy nowe i pojedyncze latarnie zapewnią tyle samo światła co stare, podwójne.

- Od 8 miesięcy ciężko się tu żyje. Cięcie płyt odbywa się na sucho, oczyszczacz powietrza włączony jest u mnie non stop a mieszkam na 3. piętrze. Moje dzieci o mało co kilka razy nie weszły w dziurę, z której w nocy zniknął słupek ostrzegawczy. Mamy też mały pokaz tego jak będzie wyglądało parkowanie w tej części miasta. Grodzka jest zawalona samochodami - mówi Katarzyna Górcewicz, mieszkanka ulicy Zamkowej.

Mieszkańcy podkreślają również, że modernizacja ulic nie jest dla nich, bo zabiera się im miejsca parkingowe, nie dając nic w zamian. Przypomnijmy, że Miasto w grudniu 2018 roku odstąpiło od umowy na projekt parkingu wielopoziomowego przy ulicy Stawiszyńskiej w Kaliszu. A innego parkingu usytuowanego blisko centrum wciąż nie ma, bo ten usytuowany przy ulicy Majkowskiej trudno takim nazwać.

Miasto uspokaja

Miasto tłumaczy, że remont ulic jest pod stałym nadzorem. A wszelkie niedoróbki mają zostać usunięte.

- Trzeba pamiętać o tym, że ulice Śródmiejska i Zamkowa to nadal plac budowy. Będzie komisyjny odbiór tych ulic i wszelkie wady oraz usterki, które zostaną ujawnione, wykonawca będzie zobowiązany usunąć. Wynika to z treści umowy. Również wszelkie elementy, które zostały przez robotników uszkodzone zostaną naprawione - tłumaczy Izabela Grześkiewicz, kierownik Biura Rewitalizacji Urzędu Miejskiego w Kaliszu.

Remont ulic miał zakończyć się w lutym, ale termin zakończenia prac został przesunięty.

- Głównym powodem byłą sytuacja związana z pandemią, która dotknęła wykonawcę - wyjaśnia Izabela Grześkiewicz.

Prace w kaliskim Śródmieściu mają zakończyć się do końca kwietnia br.

Zobacz także: