Rowerem do nowoczesności i do prezydenta. ZDJĘCIA

Brązowa damka z okolicznościową kokardką na bagażniku trafiła do ratusza w piątkowe popołudnie. Termin happeningu rowerzystów zbiegł się z początkiem obchodów jubileuszu Henryka Siudy, stąd pod kaliskim ratuszem pojawiło się niemałe grono mieszkańców miasta - przede wszystkim gości jubileuszu, przyciągniętych nie tyle samym rowerowym happeningiem, co widowiskowymi i głośnymi występami orkiestr dętych, które na Głównym Rynku grały dla znanego w Kaliszu muzyka i pedagoga.

Rowerzyści liczą, że prezydent skorzysta z prezentu i wspólnie z kaliskimi cyklistami przejedzie się miastem, samodzielnie sprawdzając, jaki jest faktyczny stan dróg rowerowych w mieście. 27 września uczestnicy happeningu dołączyli także do rowerowej masy krytycznej, która w każdy ostatni piątek miesiąca przejeżdża kaliskimi ulicami. Niektórzy dotarli także do Domu Seniora przy ul. Winiarskiej, gdzie w ramach Salonu Literackiego Arkadiusza Pacholskiego - pisarza i jednego z inicjatorów akcji "Rowerem do nowoczesności" - odbyło się spotkanie z Martą Żakowską, redaktor naczelną magazynu "Miasta", która mówiła o "miastach przyjaznych jednocześnie i rowerzystom i seniorom".

Przypomnijmy: akcja społeczna "Rowerem do nowoczesności", zainicjowana pod koniec sierpnia przez Grupę Aktywistów Kaliskich (m.in. pisarza Arkadiusza Pacholskiego i architektów Tadeusza Wiekierę i Łukasza Janowskiego), ma na celu poprawę stanu dróg rowerowych w Kaliszu. Podczas pierwszej swojej akcji cykliści okrążali ratusz, a do władz miasta przekazali podpisany przez kilkadziesiąt osób manifest, w którym czytamy m.in.: "w nowoczesnym mieście wstydzą się nie ci, którzy do pracy, do szkoły, na zakupy jeżdżą rowerem lub autobusem, lecz ci, którzy wszędzie, gdzie się tylko da podjeżdżają własnym autem". Aktywiści podkreślają wagę bezpieczeństwa i komfortu profesjonalnych dróg rowerowych oraz wskazują transport publiczny i drogi rowerowe jako te, które usprawniają komunikację w mieście, a rower - jak piszą - jest najtańszym w eksploatacji pojazdem, który w mieście sprawdza się lepiej niż samochód, jest ekologicznym i zdrowym środkiem transportu.

Czytaj także: Grupa Aktywistów Kaliskich jedzie rowerami przez miasto i "do nowoczesności". ZDJĘCIA

Zdaniem Pacholskiego i Grupy Aktywistów Kaliskich, rowerzystom w Kaliszu odmawia się prawa do komfortowego i bezpiecznego poruszania się po mieście.
– Zmusza się nas, byśmy jeździli albo chodnikiem, co jest niewygodne i dla nas, i dla pieszych, albo jezdnią, co w ojczyźnie kierowców-sobiepanów i dziurawych nawierzchni jest po prostu niebezpieczne - mówił podczas pierwszego happeningu w sierpniu. W późniejszych swoich wypowiedziach na łamach jednego z miejscowych portali Pacholski, powołując się na wyniki badań, mówił także m.in. "Powiedzieć, że po przekręceniu kluczyka w stacyjce niejeden kierowca dostaje małpiego rozumu, byłoby niesprawiedliwe wobec małp. Zapewniam, że to nie żadna złośliwość z mojej strony, tylko naukowe fakty. Bo małpy stale kierują się instynktem samozachowawczym, czujnie kontrolują sytuację, a kierowca – zwłaszcza w Polsce – ten instynkt szybko traci. W efekcie to nie on rządzi samochodem, ale samochód przejmuje władzę nad nim", co wywołało niemałe oburzenie wśród wszystkich użytkowników dróg - także samych rowerzystów. Podobnie było 27 września. Zebrana pod ratuszem widownia, przybyła na jubileusz Henryka Siudy, była zaskoczona obecnością rowerzystów. Nie wszyscy wierzyli w przypadkową zbieżność terminów i miejsca obu imprez, chociaż sami rowerzyści - w sumie kilkanaście osób - także byli zdziwieni przybyciem i orkiestr dętych, i podążających za nimi widzów na Główny Rynek.