O brutalnym napadzie na jeden z domów jednorodzinnych w Kaliszu poinformował pod koniec listopada Krzysztof Rutkowski, którego biuro detektywistyczne zajmuje się sprawą. Przypomnijmy, że 11 października czterech mężczyzn wtargnęło na posesję, a następnie zaatakowało przebywająca w mieszkaniu kobietę, a potem jej wracającego do domu męża. Według Rutkowskiego, bandyci ukradli biżuterię, w sumie dwa kilogramy złota, drogocenne kamienie, 50 tysięcy euro oraz 90 tysięcy złotych. Straty mają łącznie sięgać aż miliona złotych. Prokuratura nie potwierdziła wysokości tych strat.
- Nie komentuję informacji ze strony prokuratury. Jednak mam tutaj certyfikat jednego ze skradzionych pierścionków z brylantem. Jest wart 25 tys. zł - mówił Krzysztof Rutkowski.
Połączył się również z poszkodowaną, która potwierdziła, że przeznacza dodatkowe 50 tys. zł za wskazanie sprawców rozboju. Rutkowski podkreślił też, że jego grupa wytypowała już cztery osoby, które mogły brać udział w rozboju, a informację przekazał policji. Jedna z osób została przesłuchana przez funkcjonariuszy w charakterze świadka.
Ocenił też, że kaliscy mundurowi prowadzą swoje działania ospale. I teraz wszelkie informacje, jakie uda się zebrać jego zespołowi, będzie przekazywał do Wydziału Kryminalnego poznańskiej komendy. Na koniec ostro dodał: - Państwo nie ma monopolu na ściganie przestępców! Nasza kolejna sprawa nie zostanie porzucona!
Tymczasem kaliska policja nie komentuje słów Krzysztofa Rutkowskiego. A jak zapewnia asp. Witold Woźniak z Zespołu Prasowego KMP w Kaliszu, o wynikach śledztwa poinformuje w stosownym czasie.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?