Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąd Okręgowy w Kaliszu. Ruszył proces w sprawie śmiertelnego pobicia na Serbinowskiej [FOTO]

AND
Sąd Okręgowy w Kaliszu. Ruszył proces w sprawie śmiertelnego pobicia na Serbinowskiej
Sąd Okręgowy w Kaliszu. Ruszył proces w sprawie śmiertelnego pobicia na Serbinowskiej AND
Przed Sądem Okręgowym w Kaliszu rozpoczął się proces w sprawie śmiertelnego pobicia w jednym z mieszkań przy ulicy Serbinowskiej. Ofiara została uderzona między innymi ciężkim telewizorem.

Tragedia rozegrała się we wrześniu 2016 roku w jednym z mieszkań przy ulicy Serbinowskiej. Nieprzytomnego 50-latka, ‚-leżącego na podłodze znalazła jego matka. Kobieta zaalarmowała pogotowie, ale jak się okazało, na pomoc było już za późno. Lekarz pogotowia stwierdził zgon.

Jeszcze tego samego dnia zatrzymano podejrzanych. To trzech mężczyzn i kobieta. Troje z nich trafiło do tymczasowego aresztu. Grozi im do 10 lat więzienia. W trakcie śledztwa nie przyznawali się do winy lub wzajemnie nią obciążali.

Przed sądem 29-letni Marek P. przyznał, że to on rzucił w ofiarę telewizorem. Zmienił też swoje zeznania i zaprzeczył, aby w pobiciu uczestniczyła 34-letnia Ewa K. i jej 34-letni przyjaciel Jacek P.

- Policja zmusiła mnie, abym obciążył Jacka P. Obiecali mi, że będę odpowiadał jako świadek. Ale on tego nie zrobił - mówił Marek P. Twierdzi, że zmienił zeznania, bo nie może pozwolić, aby niewinna osoba siedziała w więzieniu.

Według Marka P., głównym agresorem miał być czwarty z oskarżonych Damian Z. Mężczyzna od dłuższego czasu pomieszkiwał on u pobitego Waldemara W. Chciał on pozbyć się sublokatora. Wtedy ten przeszedł do rękoczynów.

- Damian Z. zdenerwował się i rzucił z pięściami na Waldemara. Jacek P. krzyczał, żeby przestał. Z na chwilę przestał. Wypił trochę wódki, a później wziął jakiś drewniany przedmiot i zaczął bić Waldemara. Bił go po całym ciele. Waldek był cały we krwi. Poszedł do łazienki się obmyć. Wrócił do stołu i wtedy Z. znowu rzucił się na niego z pięściami. Waldemar leżał na podłodze. Wtedy Z. powiedział do mnie, że mam rzucić w niego telewizorem, bo jak nie, to mnie też przywali.

Telewizor ważył ponad 25 kilogramów. Waldemar W. doznał licznych obrażeń głowy i tułowia. Miał połamane niemal wszystkie żebra. Zgon nastąpił gwałtownie, a jego przyczyną była ostra niewydolność oddechowa.

Damian Z. jako jedyny odpowiada z wolnej stopy. Nie stawił się jednak w sądzie.

Oskarżony o udział w pobiciu Jacek P. nie przyznaje się do winy. W trakcie śledztwa twierdził on, że w ogóle nie było go w mieszkaniu, gdzie doszło do pobicia. Przed sądem stwierdził, że odwołuje te zeznania. Taki był jego „system obrony” bo bał się, że wróci za kratki. Był już karany, a kilka dni wcześniej wyszedł z aresztu, gdzie trafił za niezapłacenie grzywny. Kaliszanin dodatkowo odpowiada za rozbój. W sierpniu 2016 roku ukradł pieniądze w jednym ze sklepów przy ulicy Górnośląskiej. Miał on też zaatakować ekspedientkę, która próbowała go powstrzymać.

- Byłem pijany i paliłem zioło. Przyznaję, że zabrałem pieniądze, ale nie zrobiłem tej kobiecie krzywdy - zarzeka się Jacek P.

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto