Dwaj kaliscy przedsiębiorcy, 47-letni Piotr P. oraz 41-letni również Piotr P. opracowali internetową platformę w postaci „programu partnerskiego”, za pośrednictwem którego zawierali z pokrzywdzonymi „umowy inwestycji”, w których zobowiązywali się do inwestowania wpłaconych od klientów pieniędzy w organizowanie kampanii reklamowych na cyfrowych nośnikach LED i deklarowali, wypłatę kwoty wpłaconego kapitału oraz premii w postaci oprocentowania wynoszącego średnio aż 68% w skali roku.
Klienci kuszeni takim zyskiem wpłacali nawet setki tysięcy złotych. Na tej piramidzie 158 osób zarobiło, 12 osób odzyskało to co wpłaciło, a pozostali stracili i to sporo. W sumie są to prawie 23 miliony złotych. Mężczyźni zajęli się również udzielaniem tak zwanych chwilówek, czyli wysoko oprocentowanych pożyczek, choć nie mieli na to zgody i nigdy po nią nie występowali. Już w 2014 roku przed działalnością kaliskiej firmy ostrzegała Komisja Nadzoru Finansowego. Sprawą zajmowała się też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Jak podkreślał w ustnym uzasadnieniu wyroku, wina oskarżonych i okoliczności przypisanych im czynów nie budzi żadnych wątpliwości. Dowodzić tego mają przede wszystkim zabezpieczone w trakcie śledztwa dokumenty oraz specjalistyczna opinia biegłych z międzynarodowego koncernu Ernst and Young. Obaj przyznali się też do oszustwa, choć kwestionowali, aby była to piramida finansowa. Ich zdaniem nie doszło też do oszustwa, ale do sprzeniewierzenia części pieniędzy, kwestionując przy tym wysokość szkody podawanej przez prokuratora w akcie oskarżenia.
- W polskim prawie nie ma przestępstwa, które określane byłoby przestępstwem piramidy finansowej. Jest to określenie ekonomiczne i potoczne na pewnego rodzaju oszustwa oparte o pewne modele ekonomiczne mające charakter piramidy finansowej. Dlatego kwestionowanie przez oskarżonych i obronę, czy też działalność, którą prowadzili miała charakter piramidy finansowej, czy też nie miała, nie ma tutaj decydującego znaczenia, poza tym, że stanowi pewien uproszczony model i powala na nazwanie i uświadomienie wszystkim jaki model działalności oskarżeni prowadzili. Istotą sprawy jest ustalenie, czy prowadząc piramidę finansową oskarżeni dopuścili się oszustwa - mówił sędzia Marek Bajger.
47-letni Piotr P. został skazany na 12 lat pozbawienia wolności i ma zapłacić 700 tysięcy złotych grzywny. To on miał być twórcą całego systemu oraz niezbędnego oprogramowania. Z kolei drugi z oskarżonych usłyszał wyrok trzech lat więzienia. Wobec mężczyzny sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary. Mężczyzna już w takcie śledztwa przyznawał się do przestępstwa, a także wyjawił inne okoliczności sprawy, które nie były wcześniej znane śledczym. 41-latek zadeklarował też pomoc w odzyskaniu części majątku firmy, aby pokryć zobowiązania wobec klientów. Decyzją sądu mężczyzna został też zwolniony z tymczasowego aresztu i oddany pod dozór policji.
Obaj skazani mają też solidarnie oddać poszkodowanym prawie 23 miliony złotych. Muszą też pokryć częściowe koszty procesu, a te są niemałe. W przypadku jednego z oskarżonych jest to 250 tysięcy złotych, a drugiego 160 tysięcy złotych. Wyrok nie jest prawomocny. Prokuratura nie zamierza się od niego odwoływać.
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
Zobacz także: Były szef Kolegium Sędziów PZPN wyjaśnia, jak działa system VAR
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
