Bogusław Śliwa był kaliskim prokuratorem. W 1978 roku zamierzał oskarżyć milicjanta o zabójstwo Ryszarda Mikołajczyka za co został dyscyplinarnie zwolniony z pracy ze stanowiska wiceprokuratora Prokuratury Rejonowej w Kaliszu. Od 1979 roku był członkiem Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. W 1980 roku był doradcą i ekspertem w czasie strajków w Kaliszu. W latach 1980–1981 pełnił funkcję sekretarza, a następnie wiceprzewodniczącego Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność" Wielkopolska Południowa w Kaliszu. Był delegatem na I Krajowy Zjazd Delegatów NSZZ "Solidarność" w Gdańsku i autorem słynnego "Posłania do ludzi pracy Europy Wschodniej". Jest też autorem pomysłu napisu „Przywrócić godność prawu!”, który dzisiaj widnieje na murze gmachu Sądu Okręgowego w Kaliszu.
W okresie stanu wojennego Bogusław Śliwa był internowany. Po zwolnieniu nie mógł nigdzie znaleźć pracy, nawet dorywczej. W 1983 roku zorganizował kontrmanifestację po pochodzie pierwszomajowym, za co został aresztowany. Pobyt za kratami przypłacił zdrowiem i trafił do szpitala. Ostatecznie aparat bezpieczeństwa zmusił go do wyjazdu z kraju, ale nie poprzestał na represjach. Wynika to z kilku tomów akt, które trafiły do kaliskiego sądu z Instytutu Pamięci Narodowej.
- Widać z nich, że Bogusław Śliwa był jednym z najniebezpieczniejszych dla PRL-u opozycjonistów, jednym z najbardziej restrykcyjnie ściganych. Pod koniec 1983 roku udało im się wyrzucić go z Polski i wpisać, co wyszło z ostatnio ujawnionych dokumentów, na listę osób niepożądanych w PRL. Przebywał na tej liście aż do listopada 1989 roku. Ale co ciekawe w 1985 roku na terenie Szwecji udzielił wywiadów szwedzkim mediom oraz Radiu Wolna Europa między innymi na temat zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki. W związku z tym w lipcu 1985 roku, czyli ponad półtora roku od wyrzucenia go z Polski wydano postanowienie o jego tymczasowym aresztowaniu, wszcząć postępowanie z art 132 Kodeksu karnego, że zagraża interesom PRL, a prokuratura wojskowa postanowiła go ścigać listem gończym. Nie zrealizowano tego, bo do Polski nie wrócił, a w Szwecji był bezpieczny – mówi Maciej Krzyżanowski, pełnomocnik wdowy po Bogusławie Śliwie.
Za te wszystkie krzywdy Małgorzata Chwilczyńska domaga się przed kaliskim sądem zadośćuczynienia oraz odszkodowania. To przeszło 600 tysięcy złotych. W piątek zakończył się proces. Jednak ze względu na zawiłość sprawy wyrok zapadnie w innym terminie.
Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?
Pisz do nas na: [email protected]
lub zostaw nam wiadomość na facebooku
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?