Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Salon Literacki Arkadiusza Pacholskiego skończył dziesięć lat

Igor Strapko
Prof. A. Mencwel był dwukrotnie gościem A. Pacholskiego
Prof. A. Mencwel był dwukrotnie gościem A. Pacholskiego Igor Strapko
Salon Literacki Arkadiusza Pacholskiego obchodzi w marcu rocznicę dziesięciolecia istnienia. Dzięki staraniom pomysłodawcy cyklu i Stowarzyszenia Kalisz Literacki kaliszanie już od dekady mają okazję słuchać i dyskutować nad Prosną z najwybitniejszymi postaciami polskiej humanistyki.

W Salonie Literackim gościli między innymi: prof. Janusz Tazbir, Włodzimierz Odojewski, Agata Tuszyńska, Krzysztof Zanussi, prof. Michał Głowiński, Krzysztof Teodor Toeplitz, prof. Karol Modzelewski, prof. Wiktor Osiatyński, Krzysztof Pomian, prof. Paweł Śpiewak, Józef Hen... W sumie w 80 spotkaniach wzięło udział ponad 60 najznakomitszych osobistości polskiej literatury, filozofii, socjologii, historii, czy sztuki filmowej (niektórzy kilkakrotnie).

Pytany o powody, dla których zdecydował się zorganizować pierwsze salonowe spotkanie, Arkadiusz Pacholski wymienia dwa:
- Pierwszy był taki, że kiedy byłem młodym człowiekiem czytałem książki i bardzo cierpiałem, że w Kaliszu nie można spotkać się z ich autorami. Miałem głód takich spotkań, więc pomyślałem, że postaram się, by młodzi ludzie, studenci, licealiści, takiego głodu nie mieli. Drugi powód był bardziej prywatny, może nawet egoistyczny. Po powrocie z Warszawy do Kalisza w 1997 roku szybko zacząłem odczuwać potrzebę wymiany myśli z intelektualistami. Nie ma ich zbyt wielu w Kaliszu - wszystkich można policzyć na palcach jednej ręki - zatem skalkulowałem, że gdy sprowadzę sobie raz na miesiąc takiego intelektualistę, to przy okazji sam będę się mógł intelektualnie objeść.

Fenomen Salonu Literackiego polega na autentycznej konfrontacji idei, stanowisk i światopoglądów, jaka dokonuje się w często emocjonalnych, często też trudnych dyskusjach:
- Szukam trudnych tematów - deklaruje Pacholski - wręcz boleję nad tym, że mając dziesięć spotkań rocznie nie mogę za każdym razem podejmować trudnych kwestii. Jeśli chodzi o bolesny temat stosunków polsko-żydowskich, to przyjąłem zasadę, że raz do roku robię spotkanie temu poświęcone, gdy pojawia się jakaś nowa książka.

Pacholski jest pomysłodawcą, organizatorem i motorem działalności Salonu Literackiego. Pomoc w organizowaniu wizyt swoich gości otrzymuje od przyjaciela - artysty-plastyka, Wiktora Jędrzejaka. Jędrzejak daje nocleg gościom w swojej przedwojennej willi w Rajskowie. Bohaterowie kolejnych odsłon Salonu Literackiego cieszą się tam towarzystwem, dobrą kolacją i świetnym winem.
- Wiktor i jego żona są bardzo gościnni. Z pobytu u nich wywiązują się przyjaźnie i znajomości na całe życie.

Korzyści z gościny u organizatorów Salonu odnosi też Kalisz. Trudno o lepszą promocję, niż przekazywane z ust do ust w Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu opinie o estetycznych, intelektualnych czy towarzyskich walorach najstarszego polskiego miasta. Pacholski przypomina, jak profesor Wiktor Osiatyński po wizycie w Salonie występował w telewizyjnym programie Grzegorza Miecugowa: - Trzykrotnie mówił w nim o Kaliszu dowodząc, że coś w tej Polsce prowincjonalnej ważnego, mądrego i dobrego się dzieje.

Pomysł na spotkanie oraz dbałość o dobre samopoczucie gościa to połowa organizacyjnego sukcesu. Druga połowa to pieniądze. Konieczne choćby po to, by opłacić podróż bohatera literackiego spotkania do Kalisza i z powrotem. Środki na działalność Salonu zapewniają członkowie Stowarzyszenia Kalisz Literacki oraz sponsorzy, a przede wszystkim Urząd Miejski Kalisza.

Wspominając dziesięć lat działalności Pacholski przywołuje rekordowe pod względem frekwencji spotkanie z Krzysztofem Zanussim.
- Wzięło w nim udział ponad sto osób. Kilkadziesiąt stało, bo zabrakło krzeseł. Tylko jedenaście osób uczestniczyło natomiast w spotkaniu z bardzo dobrym poetą i znakomitym eseistą, Kazimierzem Brakonieckim. Prawdopodobnie dlatego, że jest to osoba znana wąskiemu kręgowi odbiorców.

Temperatura spotkań też bywała różna - od zawziętych dyskusje do tych, na których publiczność nie zabierała głosu.
- Pocieszaliśmy się wówczas z moim gościem, że prawdopodobnie w rozmowie między sobą wyczerpaliśmy wszystko, co było do powiedzenia.

Pytany o plany na kolejne spotkania Pacholski wymienia dwa nazwiska.
- Chciałbym zaprosić profesora Bartoszewskiego. Podejmowałem już negocjacje w sprawie jego przyjazdu. To jest jednak trudne, ponieważ profesor ciągle jest w rozjazdach - Izrael, Stany Zjednoczone, Niemcy...
Chciałbym też zaprosić Adama Michnika. Nie jako publicystę, a jako autora książek, w których wymiar publicystyczny jest stale obecny, ale jednak są one także dobrą eseistyczną literaturą. Lista osób, które chciałbym zaprosić jest bardzo długa, dlatego na pewno będę miał robotę do końca życia.

Gościem kolejnego Salonu Literackiego będzie Piotr Szumlewicz, autor książki ,,Niezbędnik ateisty". Spotkanie odbędzie się 18 marca w Galerii im. Jana Tarasina. Od kwietnia Salon wróci w progi Biblioteki Publicznej przy ul. Legionów.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto