Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Schronisko w Kaliszu ma stać się bardziej komfortowe dla zwierząt. Zobacz ZDJĘCIA psów i kotów, które tam mieszkają

Ewelina Samulak-Andrzejczak
Ewelina Samulak-Andrzejczak
Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Kaliszu czeka wiele inwestycji. Zmiany mają poprawić bezpieczeństwo i komfort zwierzaków, które tam przebywają nawet latami. Jednak schronisko to nie prawdziwy dom, dlatego wolontariusze zabiegają o adopcje dla mieszkających tam psów i kotów. Na szczęście kaliszanie przygarniają bezdomne zwierzęta coraz chętniej.

W kaliskim schronisku rusza inwestycja, która zwyciężyła w ubiegłorocznym Budżecie Obywatelskim. Dzięki temu zostanie przebudowana kwarantanna, powstaną nowe, większe boksy o w pełni zabudowanych ścianach i specjalistycznej posadzce.

- Na kwarantannie musi być bezpiecznie, ponieważ nie znamy historii epidemicznej zwierząt, które do nas trafiają. Dlatego każde zwierzę, które do nas przybywa musi trafić do kwarantanny na 14 dni. Pomieszczenie kwarantanny musi spełniać rygorystyczne wymogi sanitarne, weterynaryjne. Musi nadawać się do szybkiego czyszczenia. Mamy obecnie 9 takich pomieszczeń, a planujemy ich około 15. Teren kwarantanny będzie wydzielony od pozostałej części schroniska, ponieważ niektóre patogeny są bardzo zaraźliwe – wyjaśnia Jacek Kołata, kierownik Schroniska dla bezdomnych zwierząt w Kaliszu.

Przebudowana zostanie również kwarantanna kocia i kociarnia, tak aby koty oprócz miejsca, które ma charakter domowy, miały też część typowo zewnętrzną z piaskiem, płotkami i konarami. Na terenie schroniska przy ul. Warszawskiej powstanie też altana dla gości, gdzie będą organizowane szkolenia z behawiorystą czy pogadanki dla młodzieży. Zostanie rozbudowany szereg boksów drewnianych, powstanie 12 nowych. Zniknie z kolei szereg betonowy.. W jego miejsce powstanie wybieg dla psów. Schronisko utwardzi też teren schroniska, powstanie kilka miejsc parkingowych, zostanie oddzielona część zwierzęca od tej, gdzie przebywają ludzie. Teren wzbogaci się też o kilkadziesiąt drzew.

- Dostaliśmy też zgodę prezydentów na uruchomienie wewnętrznych oszczędności i obok inwestycji w ramach BO wyremontujemy jeden z szeregów boksów, które mają posadzkę betonową i różne wysokości. Powstaną większe boksy z drewnianą podłogą – mówi Jacek Kołata.

Schronisko to nie dom, pracownik to nie właściciel

Choć psom i kotom w kaliskim schronisku niczego nie brakuje, to nawet najbardziej komfortowe warunki nie zastąpią psiakom prawdziwego domu i kontaktu z właścicielem.

- Mieliśmy tutaj Tigera. Duży, masywny i schorowany pies. Myśleliśmy, że nie znajdzie właściciela, ale udało się. Tydzień po adopcji dostaliśmy film od nowego właściciela i byliśmy zszokowani tym, że pies co do, którego zdrowia i życia mieliśmy wątpliwości tak odżył. Pies potrzebuje indywidualnego właściciela. Pracownicy głównie zajmują się utrzymaniem psiaków, wolontariusze ich socjalizacją, ale zupełnie inaczej pies podchodzi do ludzi, o których już wie, że są jego właścicielami. Psy, które opuszczają schronisko już przy bramie wiedzą, że ich życie się zmieni. Wpadają w euforię, skaczą – opowiada kierownik kaliskiego schroniska.

Na każde 4 psy, które trafiają do schroniska 3 je opuszczają

Na szczęście na każde 4 psy, które trafiają do kaliskiego schroniska 3 je opuszcza. Tablica z rezerwacjami w biurze przytuliska w większości jest zapełniona, ale na swój dom czekają jeszcze 82 psy i 30 kotów. Historie, zwłaszcza tych pierwszych są zazwyczaj trudne i smutne.

- Najczęściej zwierzęta trafiają tutaj z ulicy, ale są też takie psy, które mieszkały w ciepłych domach z właścicielami i nagle trafiają tutaj, do boksów. Choćby Nuka i Dodzia. To psy, których właściciel zmarł i nie miał kto się nimi zająć, więc sąsiedzi zadzwonili do schroniska. Psy do schroniska trafiają zazwyczaj wycofane i wylęknione. Kluska i Nusia to z kolei matka z córką, które trafiły tutaj, ponieważ ich właściciel wpadł w chorobę alkoholową i bardzo je zaniedbał. Przywiózł je do nas sąsiad ich właściciela. One do adopcji muszą iść we dwie, nie rozdzielimy ich – mówi wolontariuszka Agnieszka, która oprowadzała nas po schronisku, opowiadając historie mieszkających tam psów.

To właśnie głównie dzięki bardzo zaangażowanym i czułym wolontariuszom udaje się znaleźć dom wielu psom i kotom ze schroniska.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto