Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sesja w Lublinie: Studenci na wysokich obrotach

Redakcja
Niedobór snu, nadmiar kawy i pragnienie, by doba miała 30 godzin. Jeśli coraz więcej Twoich znajomych cierpi na wymienione przypadłości to znak, że sesja tuż, tuż.

Lubelscy studenci właśnie rozpoczynają zimowe zmagania z egzaminami i zaliczeniami.
Sposób I. Na luzie z „trójami”

Michała spotykamy na korytarzu Wydziału Politologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Garnitur, poważna mina i plik notatek w ręku. – Czekam na egzamin z prawa własności intelektualnej – wyjaśnia. Student przyznaje, że do sesji podchodzi na luzie. – Przed każdym egzaminem uczę się około godzinę. Nie stresuję się, nie piję kawy, nie palę papierosów, śpię tyle co zwykle. Sesja to dla mnie czas jak każdy inny – mówi niewzruszony.

Michał przyznaje, że z takim podejściem nie może liczyć na piątki. Zaprzecza jednak, jakoby jego sposób na studia był nieskuteczny. – Jestem na trzecim roku politologii, do tej pory oblałem tylko trzy egzaminy. W indeksie mam najsłabsze oceny, ale idę do przodu i to się liczy – tłumaczy.

Sposób II. „Zerówki” i zielona herbata

Zupełnie inaczej do egzaminów podchodzi Ania, studentka prawa na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. – Dla mnie sesja zaczyna się już w grudniu. Część przedmiotów zdaję w terminie zerowym, żeby nauka mi się nie kumulowała – tłumaczy. Sesja to dla Ani szczególny czas. – Całe dnie spędzam nad książkami, więc traktuję siebie wyjątkowo. Jem więcej warzyw i owoców, piję zieloną herbatę, staram się wysypiać – tłumaczy.

Ania wychodzi z założenia, że normalne, studenckie życie wraca wraz z oddaniem indeksu do dziekanatu. - Nie lubię się rozpraszać spotkaniami ze znajomymi. W sesji staram się nie oglądać telewizji, rzadko włączam komputer. Wszystko wraca do normy zwykle w połowie lutego – mówi przyszła prawniczka.

Sposób III. Rygor, kontrola i wiara w siebie

Psychologowie proszeni o rady w sprawie sesji, na wstępie wypowiadają abstrakcyjne dla większości studentów słowo – systematyczność. – Zdaję sobie sprawę, że z zajęć na zajęcia uczą się tylko nieliczni. To jednak najlepszy i najskuteczniejszy sposób, żeby bezboleśnie przetrwać sesję – uważa Anna Siudem, psycholog.

Co, jednak robić, gdy do egzaminu zostało mało czasu, a przed nami stos książek i notatek?

– Materiał trzeba podzielić na partie i opracować plan kiedy, czego będziemy się uczyć. Najważniejsze są rygor i kontrola – podkreśla Siudem. – Trzeba wpaść w rytm: pół godziny nauki, 10 minut przerwy, nauka, przerwa, nauka. W tym czasie nic nie powinno nas dekoncentrować. Nie szukajmy wymówek, maksymalnie skoncentrujmy się na realizowaniu założonego planu – radzi ekspert.

Siudem podpowiada, też jak w sesji nie tracić dobrego nastroju.

– Warto wymyślić jakąś nagrodę, którą podarujemy sobie po zdanym egzaminie. Ważna jest, jak zawsze, wiara w siebie. Nie wolno z góry zakładać niepowodzeń. Unikajmy też myślenia w kategoriach – jeśli nie zdam, to znaczy, że jestem do niczego, nie nadaję się na studia, jestem beznadziejny. Potknięcia zdarzają się każdemu. Dzięki nim stajemy się mądrzejsi – podkreśla.

Psychologowie przestrzegają przed środkami wspomagającymi. – Wśród studentów są one bardzo popularne. Niestety młodzi ludzie nie myślą o konsekwencjach stosowania używek. Z jednej strony szkodzą one zdrowiu, z drugiej otwierają furtkę w głowie do coraz częstszego „ułatwiania” sobie życia. Od takiego myślenia prosta droga do uzależnienia – przestrzega psycholog.


Zapytaliśmy studentów z Lublina, jaki jest ich sposób na sesję?

- Jestem systematyczna osobą.  Przez cały semestr robię notatki, chodzę na wykłady, później nie mam większych problemów z sesją – wyjaśnia Paulina Osuch studiująca filologię angielską. – Polecam chodzić na wykłady i robić notatki.

- Sposób na sesję to po prostu nauka – komentuje Kamil studiujący prawo. - Notatki mam swoje, ponieważ staram się być na każdym wykładzie. W założeniu mam również systematyczną naukę.

- Korzystam głównie ze swoich notatek, ale czasem nie mogłem być na wykładach, więc wykorzystuję też notatki znajomych. Kawy nie piję, bo działa na mnie usypiająco - opowiada Kazimierz Kmiecik, student dziennikarstwa i komunikacji społecznej.
- Kawa to mój główny sposób na sesję. Często zdarza mi się uczyć przed samym egzaminem i zarywać noce. Odnośnie notatek,  to mam swoje, ale też trochę kseruję - mówi Katarzyna Krzywicka studiująca filologię polską.
- Polecam zbieranie materiałów dużo wcześniej. Na naukę jednego przedmiotu przeznaczam około tygodnia.  Bazuję na swoich notatkach, a gdy zajdzie potrzeba coś kseruję. Pomaga mi również kawa - odpowiada Anna Duszyńska, studentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej.

Studentów pytał Dawid Janocha

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto