Siatkarki Energa MKS Kalisz kolejny raz rozczarowały. W meczu przeciwko Legionovii kaliszanki miały doskonałą okazję na poprawienie swojego dorobku punktowego, ale ją zmarnowały. W pierwszym secie rywalki, które nie najlepiej przyjmowały i nie raziły skutecznością w ataku, zdołały wygrać 25:21. W drugiej partii lepszy był zespół z Kalisza, choć jej końcówka pozostawia wiele do życzenia. MKS prowadził już 24:16, ale zmarnował kolejne piłki setowe i ostatecznie zwyciężył 25:20. Zdecydowanie lepszy był trzeci set wygrany przez kaliszanki 25:16.
Spotkanie mogło rozstrzygnąć się w czwartym secie. Kaliszanki prowadziły już 22:20, a chwilę później miały w górze piłkę meczową przy stanie 24:23. Legionovia zdołała przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W tie-breaku kaliszanki były już tylko tłem dla swoich przeciwniczek.
- Jest mi bardzo przykro, że ten mecz tak się potoczył. Może nie weszłyśmy w t spotkanie najlepiej, ale od drugiego seta zaczęłyśmy grać naszą siatkówkę i cieszyć się nią. Popełniałyśmy mniej błędów, ale niestety w piątym secie to się nie powtórzyło. Było trochę za dużo błędów, ataki w blok i skończyło się jak się skończyło. Jest mi przykro, bo czułyśmy, że możemy wygrać - podsumowała spotkanie Ewelina Żurowska, kapitan Energa MKS Kalisz.
Zdaniem trenera Jacka Pasińskiego, mecz był w zasięgu jego zespołu, który miał swoje szanse, ale ich nie wykorzystał.
- Na pewno mamy dużo materiału do analizy i przed nami dużo pracy. Trochę nas jeszcze rozłożyły kontuzje, bo mamy tylko 11 zawodniczek w składzie. Nie mamy pierwszej libero, nie mamy zmiany środku. To wszystko powoduje, że gramy, jak gramy. Nie jest to budujące. Na pewno dwa sety zagraliśmy dobrze, pierwszego trochę tak po omacku. W czwartym od stany 22:20 straciliśmy moc i to trzeba przeanalizować - powiedział szkoleniowiec kaliskiej drużyny.
Czasu na wyciągnięcie wniosków z poniedziałkowej porażki nie będzie jednak dużo. Już 11 listopada Energa MKS Kaisz podejmie E.Leclerc Radomkę Radom. Mecz w hali Arena Kalisz rozpocznie się o godzinie 17.30. Z okazji Narodowego Święta Niepodległości wstęp będzie bezpłatny.
- Liga pokazuje, że każdy z każdym może wygrać. My nie składamy broni i cały czas chcemy walczyć, iść do przodu. Zwycięstwa muszą przyjść. Mam nadzieję, że będzie to w najbliższy czwartek. Mogę obiecać, że się nie położymy i zrobimy wszystko, żeby zdobyć punkty - deklaruje kapitan kaliskiego zespołu.
Energa MKS Kalisz – IŁ Capital Legionovia Legionowo 2:3 (21:25, 25:20, 25:16, 24:26, 6:15)
Energa MKS: Emilia Mucha, Aleksandra Cygan, Monika Gałkowska, Ewelina Żurowska, Justyna Łukasik, Natalia Gajewska – Kinga Wysokińska (libero) oraz Oriana Miechowicz, Sylwia Kucharska, Karolina Drużkowska.
IŁ Capital Legionovia: Alicja Grabka, Olivia Różański, Maja Tokarska, Gyselle Silva Franco, Yaprak Erkek, Aleksandra Gryka – Izabela Lemańczyk (libero) oraz Daria Szczyrba, Diana Dąbrowska, Sonia Stefanik, Magdalena Damaske.
ZPBACZ TAKŻE:
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?