Kaliszanki w ciągu trzech dni rozegrały dwa ligowe spotkania. W piątek pokonały SMS PZPS Szczyrk, a już w niedzielę ponownie musiały wybiec na parkiet. Tym razem podejmowały ósmy zespół rozgrywek, KŚ AZS Politechniki Śląskiej Gliwice.
Faworyzowany zespół z Kalisza niedzielne spotkanie rozpoczął od pewnej wygranej w pierwszym secie do 17. W drugiej odsłonie lepsze były akademiczki z Gliwic, które zwyciężyły na przewagi 26:24, choć podopieczne Mariusza Wiktorowicza jeszcze w końcówce prowadziły 20:17. Przyjezdne dały pokaz swojej siły w trzeciej partii wygranej do 13.
Zespół ze Śląska dobrze rozpoczął też czwartą odsłonę i był bliski sprawienia niespodzianki. AZS prowadził już 9:3, a następnie 18:12. Wtedy jednak kaliska drużyna pokazała swoją moc. Głównie dzięki bardzo dobrej zagrywce kaliszankom udało się doprowadzić do remisu 21:21. Set ponownie rozstrzygnął się na przewagi, ale tym razem na korzyść wicelidera rozgrywek.
Do wyłonienia zwycięzcy meczu potrzebny był więc tie-break. Przy zmianie stron zespół z Gliwic prowadził 8:7, ale następnych osiem punktów padło już łupem Energi MKS. Wicelider obronił swoją twierdzę i meczach ligowych we własnej hali utrzymał miano niepokonanego.
- Grałyśmy dwa mecze w weekend i zmęczenie było odczuwalne, ale najważniejsze, że w odpowiednim momencie wyszłyśmy z naprawdę dużych tarapatów i pokazałyśmy, że jesteśmy niepokonane we własnej hali - mówi Hanna Łukasiewicz, kapitan Energa MKS Kalisz. - Jak widać, siatkówka jest sportem, w którym decyduje zimna głowa i psychika. Nie można dać przeciwnikowi palca, bo weźmie całą rękę. Pokazały to Gliwice. Na szczęście nie ugryzły ręki aż do ramienia.
Energa MKS Kalisz - KŚ AZS Politechniki Śląskiej Gliwice 3:2 (25:17, 24:26, 13:26, 26:24, 15:8)
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
Zobacz także: Poniedziałek pochmurny, gdzieniegdzie popada
Źródło: TVN Meteo
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?