Początek meczu nie zapowiadał katastrofy w wykonaniu siatkarzy MKS Kalisz. Pierwszego seta lepiej rozpoczęli goście z Kluczborka, ale kaliszanie zdołali najpierw wyrównać, a później wyszli na prowadzenie 16:14. Trener gości poprosił o przerwę na żądanie i to najwyraźniej poskutkowało. Chwilę później zespół Mickiewicza mógł cieszyć się ze zwycięstwa w pierwszej partii. Prawdziwa klęska nastąpiła w drugiej partii przegranej przez kaliski zespół do 14. Kaliszanie nie zdołali się już podnieść w trzeciej odsłonie, która przegrali do 19 i całe spotkanie 3:0.
- Widać było, że byliśmy obok meczu. W trakcie dwóch pierwszych setów mówiłem, że gramy jak juniorzy i tak to wyglądało. Do tej pory funkcjonowały blok i obrona. W tym meczu wpadały nam takie piłki, że w statystyce nie będzie tego można zapisać jako jakakolwiek akcja, tylko jako błąd - mówił po meczu Mariusz Pieczonka, szkoleniowiec MKS-u.
Dla siatkarzy MKS Kalisz była to druga przegrana z rzędu. W następnej kolejce kaliski zespół zmierzy się na wyjeździe z liderem, Czarnymi Wirex Rząśnia.
MKS Kalisz - UKS Mickiewicz Kluczbork 0:3 (21:25,14;25,19:25)
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?