Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stanisław Sionkowski, kaliski lekarz nie do zdarcia. Skończył 88 lat, ale bez pracy nie może żyć. ZDJĘCIA

Andrzej Kurzyński
Andrzej Kurzyński
Stanisław Sionkowski
Stanisław Sionkowski Andrzej Kurzyński
Stanisław Sionkowski przeszedł na emeryturę w 2006 roku, ale z pracą się jednak nie rozstał. Mimo skończonych właśnie 88 lat nadal jest czynnym lekarzem. Na co dzień przyjmuje pacjentów w swoim gabinecie i jak sam podkreśla, bez pracy nie mógłby funkcjonować.

Stanisław Sionkowski z Kaliszem związany jest od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Zanim trafił do grodu na Prosną, odbywał staż lekarski w w Lubsku tuż przy granicy z Niemcami.

- Warunki były ciężkie, Szpital powiatowy był w opłakanym stanie. Sale były 20-osobowe, co dzisiaj jest nie do pomyślenia. Na szczęście pracowałem tam dość krótko i przeniosłem się do Wschowy koło Leszna. Kolega był kierownikiem wydziału zdrowia i namówił mnie do przyjazdu - wspomina Stanisław Sionkowski.

We Wschowie Stanisław Sionkowski pracował do 1972 roku. Wtedy to pojawiło się ogłoszenie o pracy z kaliskiej WSK dla lekarza przemysłowego.

- Przyjechałem na rozpoznanie i spotkanie z dyrekcją. W przychodni pracowało 12 lekarzy. Wyposażenie było na przyzwoitym poziomie razem z laboratoriami i salami rehabilitacyjnymi. To mi zaimponowało - wspomina.

Najważniejszą jak na tamte czasy kartą przetargową okazało się jednak mieszkanie.

- Otrzymałem je przy alei Wojska Polskiego, w nowo wybudowanym bloku. We Wschowie mieszkałem w starym budownictwie, w mieszkaniu opalanym węglem. Wróciłem i powiedziałem, że się zwalniam. Wtedy wszyscy pukali się w głowę, jak to możliwe, że chcę odejść z dnia na dzień. Z WSK przysłali po mnie samochód ciężarowy, żebym mógł przewieźć meble - opowiada lekarz.

W nowym miejscu doktor Sionkowski pracował przez siedem lat. Kolejnym szczeblem jego kariery został sanepid.

- Miałem specjalizację z epidemiologii. Nie byłem specjalnie zainteresowany, ale poprzedni dyrektor przeszedł na emeryturę. Bardzo więc mnie namawiali. Po kilku tygodniach zgodziłem się. Niezależnie pod tego, kilka godzin zostawiłem sobie w WSK, żeby nie zerwać całkowicie z zawodem - dodaje Sionkowski.

Początki jego pracy w sanepidzie to czas, kiedy Kalisz został miastem wojewódzkim. Kaliski sanepid stał się Wojewódzką Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną. Jej struktury trzeba było tworzyć niemal od podstaw. Siedziba w kamienicy przy ulicy Kościuszki zajmowała tylko jedno piętro. Na potrzeby stacji zaadaptowano kolejne kondygnacje. Budynek przeszedł gruntowny remont. Aby go jak najszybciej skończyć, budowlańcy nocowali na miejscu.

Niestety, w 1997 roku Kalisz stracił status województwa. W samym sanepidzie zaczęły się redukcje.

- Kiedy odchodziłem pracowało tam około 120 osób. Z czasem została ich garstka - wspomina Stanisław Sionkowski.

Po odejściu z sanepidu Stanisław Sionkowski zajął się profilaktyką medycyny pracy w znanej w Kaliszu poradni „Poliklinika”, mieszczącej się do niedawna na ulicy Kordeckiego, a obecnie przy ulicy Kwiatowej. Zazwyczaj jest jednym z pierwszych w pracy.

- Mieszkam u córki w Szałem. Wstaję bardzo wcześnie. Mam psa, który jest moim naturalnym budzikiem. Musi się wybiegać, a potem muszę dać mu jeść. Kiedy się wybiega i naje, jest około szóstej, wpół do siódmej. Zbieram się więc do pracy. Ale tego jestem nauczony. Kiedy byłem młody, to można było dorabiać jedynie dyżurami. Nie było bowiem prywatnych praktyk. Pracowałem dużo, a w domu byłem jedynie gościem. I tak weszło mi to w nawyk - przyznaje.

Stanisław Sionkowski swoją energią mógłby obdzielić niejedną osobę, co potwierdzają jego współpracownicy.

ZOBACZ TAKŻE:

To były wyjątkowe zaręczyny z widokiem na panoramę Kalisza. ZDJĘCIA

Wystawa fotografii w  Filii nr 16 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Kaliszu

Wystawa fotografii w Filii nr 16 Miejskiej Biblioteki Publi...


Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?

Pisz do nas na: [email protected]
lub zostaw nam wiadomość na facebooku

Obserwuj nas także na Google News

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto