To czym kaliszanie nielegalnie palą w piecach ujawniają strażnicy miejscy z eko patrolu. Jak się okazuje, najczęściej są odpady płyt drewnopodobnych typu MDF i HDF, płyty wiórowe, elementy starych lakierowanych mebli, zużytej odzieży i wszelkiego rodzaju folii i plastików.
- W ostatnim okresie dyżurny jednostki otrzymał zgłoszenie o prawdopodobnym paleniu plastiku. Na miejscu okazało się, że sprawca opalał mieszkanie skarpetami. W przypadku kolejnego zgłoszenia nie było żadnego pobłażania. Strażnicy miejscy na gorącym uczynku ujęli sprawcę termicznego przekształcania odpadów w postaci dziecięcych zabawek wykonanych z różnego rodzaju tworzyw sztucznych. To kolejna interwencja eko patrolu zakończona nałożeniem mandatu w kwocie 500 złotych - informuje Straż Miejska Kalisza.
To nie jedyne interwencje municypalnych w ostatnich dniach. Mieszkaniec osiedla Amelia uskarżał się, że nie może otworzyć okna, ponieważ z komina sąsiedniej posesji wydobywają się kłęby żrącego dymu. Zgłoszenie zostało potwierdzone przez strażników z eko patrolu.
- Na miejscu funkcjonariusze zlokalizowali źródło zadymienia i niezwłocznie przystąpili do przeprowadzenia kontroli ustalonej nieruchomości. W trakcie przeprowadzonych czynności w pomieszczeniu kotłowni, strażnicy miejscy ujawnili karton z pociętymi i przygotowanymi do spalenia kawałkami laminowanych płyt wiórowych. Kontrola wykazała, iż w kotle były spalane wcześniej przygotowane elementy mebli. Sprawca świadomego spalania odpadów został ukarany mandatem karnym w kwocie 500 złotych - dodaje Straż Miejska Kalisza.
Kolejne zgłoszenie napłynęło z osiedla Zagorzynek. Tutaj mieszkańcy zauważyli wydobywający się dym z terenu opuszczonej posesji. Zgłaszający pomimo nieprzyjemnego zapachu obawiali się o ewentualne powstanie pożaru. Na miejscu okazało się, że z tyłu niezamieszkałego budynku bezdomni mężczyźni spalili telewizor. W tym przypadku sprawa zostanie skierowana do Sądu Rejonowego z wnioskiem o ukaranie.
Do sukcesywnego spalania odpadów dochodziło w jednej z posesji usytuowanej na osiedlu Majków. Nieprzyjemny zapach dymu był skutkiem spalania przez kobietę starych płyt meblowych. Funkcjonariusze uświadomili sprawczyni, iż tego typu materiał jest odpadem i w związku z tym niedozwolonym paliwem do ogrzewania domu. Kobieta została ukarana mandatem w wysokości 100 złotych.
Według Polskiego Alarmu Smogowego (PAS), w Polsce brak jest skutecznej kontroli spalania odpadów w gospodarstwach domowych.
- Przeprowadzone przez nas badania pokazują, że w 80 proc. gmin można to robić nie obawiając się jakichkolwiek konsekwencji. A to tylko część problemu, bo państwo jest podobnie bezbronne, kiedy trucicielami są podmioty prowadzące działalność gospodarczą. W tym duże firmy operujące w polskich miastach - informuje Andrzej Guła z Polskiego Alarmu Smogowego.
PAS apeluje do premiera o stworzenie systemu ochrony Polaków przed wykroczeniami i przestępstwami tego rodzaju. "Będzie to możliwe jedynie wtedy, gdy na poziomie każdej gminy funkcjonować będą służby reagujące w trybie natychmiastowym. Przeprowadzone przez nas badania wskazały, iż takiej funkcji nie chce realizować policja, a obecny system oparty na kontrolach prowadzonych przez urzędników gminnych jest wysoce dysfunkcyjny. Zadań tych nie wypełnia również Inspekcja Ochrony Środowiska" - czytamy w apelu.
Zobacz także: Wszedł do przypadkowego domu i pobił 10-miesięczne dziecko. Chłopiec w ciężkim stanie
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?