Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Suzuki Superpuchar Polski 2019 dla Anwilu Włocławek. Pewna wygrana z BM Slam Stal Ostrów 95:66

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Andrzej Romański/Energa Basket Liga
Pierwsze trofeum w sezonie 2019/20 dla koszykarzy Anwilu Włocławek. MVP meczu o Suzuki Superpuchar Polski 2019 Szymon Szewczyk.

Anwil Włocławek - Stal Ostrów 95:66 (27:22, 17:10, 20:23, 31:11)
ANWIL: Simon 22 (5), Ledo 22 (4), 5 zb., 6 as., Wroten 10 (1), Milovanović 9, 10 zb., Freimanis 6 (2) oraz Szewczyk 12 (4), Dowe 8 (2), Sulima 4, Sokołowski 2, Karolak 0, Piątek 0.
STAL: Żołnierewicz 13 (4), Dambrauskas 10 (1), Threatt 10 (1), Gates 7, 9 zb., Mokros 4 oraz Jevtović 10, 7 zb., Szymkiewicz 6, Calhoun 6, Garbacz 0, Ryżek 0.

Anwil w pre-sezonie wygrywał z Maccabi Tel Aviv, Brindisi czy Ciboną Zagrzeb, ale dopiero w Kaliszu nowy zespół Igora Milicicia miał przejść prawdziwy chrzest bojowy. Mistrzowie Polski byli faworytem starcia ze Stalą Ostrów, ale przecież Jacek Winnicki w poprzednim sezonie ze słabszą Dąbrową potrafił wygrywać z mocniejszymi drużynami.

Obie drużyny zaczęły mecz odmiennie: Anwil Włocławek rzutami z dystansu, Stal akcjami z wykorzystaniem środkowego Gatesa. Świetnie mecz rozpoczął Żołnierewicz, który dwa razy przymierzył z dystansu (6:10). Ricky Ledo już w 1. kwarcie zdobył 11 punktów, ale ostrowianie odpowiadali zespołowymi akcjami. Jeśli licznie przybyli do Kalisza kibice Anwilu liczyli na łatwe zwycięstwo, to musieli przygotować się na twardą walkę.

Większą przewagę włocławianom zapewnili dopiero zmiennicy, bo na ławce przewaga Anwilu okazała się największa. Akcje 2+1 wykonał Simon, za 3 w swoim stylu trafił Szewczyk (27:22).

W 2. kwarcie gra była mniej efektowna, bo włocławianie pokazali kawałek lepszej defensywy. Skuteczność ostro-wian spadła, zdarzały się błędy 24 sekund, a pierwsze punkty z gry Stal zdobyła dopiero po 5 minutach gry, gdy przewaga Awilu po raz pierwszy była dwucyfrowa. Na sam koniec połowy z drugiej połowy trafił Freimanis, co było niejako symbolem tego meczu, w którym przewagę Anwilowi zapewniały indywidualne popisy gwiazd.

Po przerwie takie akcje też oglądaliśmy, jak choćby fantastyczna kontra duetu Dowe - Ledo, zakończona wsadem z powietrza. Anwil miał pełną kontrolę nad wydarzeniami, bo ostrowianom po prostu brakowało możliwości ofensywnych.

W połowie 3. kwarty kilka błędów w ataku, mniejsze zaangażowanie w defensywie sprawiło, że ostrowianie po kontrach zmniejszyli straty do 7 punktów. Bardzo aktywny w tym czasie był Żołnierewicz. Mecz byłby jeszcze bardziej wyrównany, gdyby ostrowianie nie pudłowali tak często z wolnych (16 razy przez trzy kwarty).

Milicić musiał wziąć czas, ale miał jednak więcej asów w talii, a jego zespół dopiero w ostatniej kwarcie pokazał swoje możliwości. Gdy przestał trafiać Ledo, to od razu pokazali się Simon z Szewczykiem. To właśnie doświadczony środkowy chętnie korzystał z wolnych pozycji na obwodzie - miał 5/9 za 3, a cały zespół 18/35, czyli niesamowite ponad 50 proc.

Po kolejnej „trójce” Simona na początku ostatniej kwarty przewaga błyskawicznie urosła do 16 punktów. Amerykanin w ostatniej kwarcie cztery razy przymierzył w swoim stylu z dystansu i w zasadzie mecz był rozstrzygnięty (80:69). Kibice z Włocławku już wtedy śpiewali głośno „Mój jest ten kawałek podłogi”.

Nagrodę dla najlepszego gracza meczu otrzymał Szymon Szewczyk.

Sezon powoli będzie się rozkręcał.Anwil pierwszy mecz w Energa Basket Lidze rozegra w niedzielę u siebie z Polpharmą Starogard. W Lidze Mistrzów pierwszy mecz 15 października.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto