Sylwiusz J., wójt gminy Żelazków, skazany za znieważenie kaliskich strażaków

W styczniu ubiegłego roku śledczy przedstawili Sylwiuszowi J. cztery zarzuty. Dwa z nich dotyczyły znęcania się psychicznego i fizycznego nad członkami rodziny oraz grożenia żonie śmiercią. Ostatni zarzut dotyczył zachowania na szkodę funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej. Chodzi o wydarzenia z 14 stycznia 2018 roku. Tego dnia w nocy ratownicy interweniowali pod domem wójta, gdzie rzekomo samochód miał uderzyć w jego dom. Na miejscu okazało się, że takiego zdarzenia nie było. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce zostali obrzuceni za to stekiem wyzwisk przez Sylwiusza J.

61-latek trafił do tymczasowego aresztu. Po kilku tygodniach wyszedł jednak na wolność, między innymi za poręczeniem majątkowym w wysokości 100 tysięcy złotych. Sylwiusz J. miał również wziąć udział i zakończyć terapię uzależnień od alkoholu w zamkniętym ośrodku, podjąć leczenie farmakologiczne w zakresie leczenia uzależnień i być w stałym kontakcie z poradnią uzależnień. Miał także wziąć udział i zakończyć terapię związaną z zachowaniami agresywnymi.

W środę, 8 lipca Sąd Rejonowy w Kaliszu uniewinnił Sylwiusza J. od zarzutów znęcania się nad bliskim. Sąd uznał natomiast, że jest winny znieważenia kaliskich strażaków. Za to ma on zapłacić grzywnę w wysokości 120 stawek dziennych przy ustaleniu jednej stawki na kwotę 80 złotych. 61-latek zapłaci jednak część tej kwoty, bowiem sąd zaliczył mu na poczet kary 50-dniowy pobyt w tymczasowym areszcie. Wyrok sądu nie jest prawomocny.

Sylwiusz J. czeka jeszcze na proces w sprawie naruszenia nietykalności cielesnej policjanta podczas ubiegłorocznego Marszu Równości w Kaliszu. Będzie on także odpowiadał przed sądem za spowodowanie kolizji drogowej. 22 czerwca Sylwiusz J. niespodziewanie sam zgłosił się na policję i złożył wyjaśnienia. Grozi mu teraz do 3000 złotych grzywny lub nagana.

Przypomnijmy, że w marcu 2018 roku Sylwiusz J. został prawomocnie skazany za udzielenie ślubu po pijanemu. W listopadzie 2015 roku samorządowiec prowadził ceremonię w Urzędzie Stanu Cywilnego. Badanie wykazało, że miał w organizmie przynajmniej 2,4 promila alkoholu. Sąd w Kaliszu skazał samorządowca na 5000 złotych grzywny i nakazał mu pokryć koszty procesu.