Szczypiorniści MKS Kalisz pożegnali się publicznością remisując z KSSPR Końskie. ZDJĘCIA

Przed rozpoczęciem rozgrywek działacze MKS-u zapowiadali walkę o utrzymanie na zapleczu Superligi. Tymczasem z powodzeniem walczył o czołową czwórkę, a przy odrobinie szczęścia mógłby nawet znaleźć się znacznie wyżej. Dla MKS-u sobotni mecz był ostatnim w tym sezonie przed własną publicznością w tym sezonie. Spotkanie rozpoczęło się od skutecznych ataków przyjezdnych, którzy szybko wyszli na czterobramkowe prowadzenie, ale kaliszanie zdołali doprowadzić do wyrównania, a później wyszli także na prowadzenie. W ten sposób na przerwę schodzili do szatni prowadząc 14:12.

Początek drugiej odsłony należał ponownie do ekipy Końskich. Wszystko rozstrzygnęło się w ostatnich minutach. W 57 minucie KSSPR prowadził 29:27. Zespół z Kalisza zagrał w obronie „każdy swego”. Kontaktową bramkę najpierw zdobył Patryk Staniek, a 20 sekund przed końcową syreną obrońcy „Koni” sfaulowali Łukasza Siega. Po tym zagraniu sędziowie podyktowali rzut karny, który wykorzystał Michał Krygowski.

Po meczu powiedzieli:

Mariusz Kuśmierczyk MKS Kalisz: Mecz był bardzo równy. Każda z drużyn bardzo chciała wygrać. Staraliśmy się zrobić jak najmniej błędów. Zespół Końskich to drużyna ze stażem pierwszoligowym, a my jesteśmy beniaminkiem. Widać było, że SA od nas dużo spokojniejsi w ataku i spokojniej prowadza piłkę. Ciszę się, że starczyło nam sił, żeby wyciągnąć wynik na remis. Wydaje mi się, że to sprawiedliwy wynik.

Maciej Nowakowski MKS Kalisz: Dzisiejszy mecz kosztował nas sporo sił. Graliśmy z bardzo dobrą drużyną no i . powinniśmy się cieszyć z tego remisu. Chociaż graliśmy falami i były momenty dobre i takie, które nie powinny się zdarzać, ale fajnie, że ten mecz skończył się właśnie remisem.

Bruno Budrewicz, trener MKS Kalisz: Oba zespoły walczyły z ogromną determinacją o to, żeby zdobyć punkty w tym meczu i każdemu się to udało. Podział punktów uważam za sprawiedliwy. My jesteśmy z tego bardzo zadowoleni ponieważ układ w tabeli jest taki, że zespół Końskich, a przy okazji także zespół Ostrovii nie są w stanie nas przejść. W tej chwili mamy na pewno szóste miejsce w lidze, a być może skończymy tę ligę na miejscu piątym, co uważam za bardzo dobry wynik w tym sezonie, zwłaszcza biorąc pod uwagę duże kłopoty szczególnie na początku rozgrywek, które trapiły mój zespół. Chodzi tutaj o dosyć poważne kontuzje, które się przydarzyły. Niemniej wszystkie swoje cele osiągnęliśmy z nadwyżką.

Sebastian Smołuch KSSPR Końskie: Wiedzieliśmy, że ekipa z Kalisza, to solidna drużyna. Na każdej pozycji mają zagrożenie, zwłaszcza druga linia jest bardzo mocna, dobry kołowy, skrzydłowi. Można powiedzieć drużyna bez słabych punktów. Kontra z jednej, kontra z drugiej. Gra była szybka i twarda. Myślę, że mogło się to podobać kibicom. Z całego przebiegu spotkania uważam, że wynik remisowy jest wynikiem sprawiedliwym, choć każda z drużyn mogła przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

W ostatniej kolejce MKS Kalisz zagra w Wągrowcu z tamtejsza Nielbą, która już zapewniła sobie udział w barażach o Superligę. Kaliszanie zapowiadają, że będą chcieli pokazać się w tym meczu z jak najlepszej strony.

MKS Kalisz - KSSPR Końskie 29:29 (14:12)

MKS: Potocki, Krekora - Kuśmierczyk 7, Kobusiński 6, Staniek 5, Krygowski 4, Niedzielski 3, Nowakowski 2, Bożek 1, Sieg 1, Adamski, Klara, Salamon.

KSSPR: Witkowski, M. Kornecki - H. Kornecki 8, Biegaj 4, Kubała 4, Napierała 4, Bąk 3, Bodasiński 3, Gomółka 2, Smołuch 1, Kiryłow, Słonicki.

Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!