Szkoła bez dzwonków - to Zespół Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach

W pierwszym dniu nauki po feriach uczniów Zespołu Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach nie powitał dzwonek. Dyrekcja postanowiła go nie używać.

- Uczymy się właściwego zarządzania czasem, dbamy o samopoczucie i bezpieczeństwo psychiczne. Dzwonek w brzmieniu obecnym brzmi fatalnie i budzi agresję. Szkoła bez dzwonków to wyzwanie dla uczniów i nauczycieli. Ale wychowujemy do punktualności, która jest dowodem szacunku dla drugiego człowieka. To dotyczy uczących i nauczanych. Dzwonków nie ma też u naszych partnerów w programach europejskich. Nie ma ich w Finlandii, nie ma na greckiej wyspie Chios i w Estonii - mówi dyrektor Grażyna Jurek.

- Nauczyciele bardzo pilnują, by skończyć o czasie i praktycznie wychodzimy na przerwę "z dzwonkiem", którego nie ma. Na razie ja osobiście dobrze się z tym czuję. Nie wiem, jak będzie w przyszłości, bo brak dzwonka wymaga samokontroli, a czasem człowiek się zagada i wtedy dzwonek przywołuje do porządku, ale zobaczymy. Na razie zdania są podzielone - mówi drugoklasista, Mikołaj Figlarski, przewodniczący samorządu szkolnego.

- Plusy i minusy nowej sytuacji będziemy mogli zebrać po jakichś dwóch tygodniach. Na razie nie jest źle. Owszem, trzeba patrzeć na zegarek, ale w takiej sytuacji mogę spokojnie dokończyć myśl, zdanie, podziękować za uwagę i zaprosić na przerwę. Dzwonek jednak podrywa wszystkich: i i uczniów, i nauczycieli. Stawia na baczność - mówi nauczycielka Bernadeta Najdzińska-Skupnik.

Z jej sondy wśród uczniów wynika, że wiele z nich jest za utrzymaniem szkoły bez dzwonka.
- Usłyszałam, że jest ciszej; że jest mniej hałasu. Część młodzieży mówiła nawet, że dzięki temu nie boli ją głowa - powiedziała nauczycielka.