W wigilijne południe otwarto dla zwiedzających żywą szopkę w Opatówku. Drewniane konstrukcje, które stanowiły schronienie dla zwierząt i w których ustawione zostały figury świętej rodziny, stanęły na placu przy muzeum. To pierwsza taka szopka w tej miejscowości. Miała przypominać o tajemnicy Bożego Narodzenia, a nade wszystko o czynieniu dobra i pomocy drugiemu człowiekowi.
Szopka powstała bowiem z myślą o 2,5 - letniej Zuzi Bugajny, która cierpi na białaczkę limfoblastyczną.
- Bartek Bugajny, tata Zuzi, to nasz kolega, chcieliśmy więc jakoś pomóc - mówi Piotr Stasiak, prezes Klubu Sportowego Opatówek i pomysłodawca budowy szopki. - Zaczęliśmy od zebrania zwierząt, zgromadzenia drewna. To było duże przedsięwzięcie, ale kiedy tylko mówiliśmy, jaki cel nam przyświeca, dołączali kolejni ludzie chętni do pomocy. Przy samym zbijaniu elementów pracowaliśmy niemal trzy dni i noce. I... udało się!
Andrzej Bruś, właściciel minizoo i stolarz, użyczył ptaki ozdobne, ale przede wszystkim zaprojektował całą konstrukcję szopki i zajął się jej wykonaniem przy pomocy kilkunastu ochotników. Drewno nieodpłatnie przekazał Łukasz Dębicki z tartaku Dzięcioły. Aleksandra Bartosik zajęła się przygotowaniem postaci świętej rodziny. W przedsięwzięcie zaangażował się także wójt gminy Opatówek Sebastian Wardęcki, a nawet kaliskie starostwo powiatowe przy drukowaniu plakatów. Kilka zwierząt, m.in. osła, barana i kucyka wypożyczył Jerzy Koście-lak. Natomiast okoliczni rolnicy zapewnili paszę dla zwierzaków, a młodzież z Opatówka dostarczyła trzcinę potrzebną do pokrycia dachu.
- Specjalnie na potrzeby szopki kupiliśmy nawet lamę - dodaje zaangażowany w to przedsięwzięcie Adam Bruś. - Pieniądze zebraliśmy m.in. wśród działaczy klubu sportowego i kibiców.
- W sumie w budowę i wyposażenie naszej szopki zaangażowało się około pięćdziesiąt osób - dopowiada Piotr Stasiak. - Niektórzy dawali potrzebne materiały, inni pracowali przy wykonaniu konstrukcji, wiele osób wsparło nas finansowo i organizacyjnie. Wszystkim należą się podziękowania.
Pieniądze zbierano przy żywej szopce od 24 do 27 grudnia. Odwiedzających stajenkę nie brakowało! Świąteczny nastrój pięknie podkreślały dźwięki kolęd wygrywanych przez miejscową orkiestrę dętą czy wyśpiewywanych przez młodzież. Nic więc dziwnego, że do puszek dwóch ,,aniołków” szczodrzy ludzie chętnie wkładali datki wiedząc, że przeznaczone będą na szczytny cel.
- Wieczorem było także światełko dla Zuzi – informuje Piotr Stasiak. - Odpaliliśmy 80 rac, pomagali nam w tym kibice KS Opatówek, członkowie fanklubów z Widzewa z Łodzi, Bełchatowa, Grudziądza, Koźminka, a także KKS Kalisz.
Szopki nie mogła zobaczyć główna bohaterka przedsięwzięcia - Zuzia, która te święta musiałą spędzić w szpitalu we Wrocławiu. Towarzyszyli jej rodzice, zapewne silniejsi wsparciem okazanym im przez tylu wspaniałych ludzi.
Mała Zuzia jest po kolejnej chemioterapii. Jej walka z chorobą może trwać miesiące, a nawet lata. Będą więc potrzebne pieniądze na leczenie i rehabilitację. Osoby, które zechcą pomóc, mogą wpłacić datki na konto fundacji: ,,Na Ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową” ul. O. Bujwida 42, 50-368 Wrocław, Bank Millenium SA nr konta: 11 1160 2202 0000 0001 0214 2867 z dopiskiem „Zuzanna Bugajny"
Byłeś świadkiem interesującego wydarzenia? Napisz do nas: [email protected]
Kalisz.naszemiasto.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
