Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital w Kaliszu: Czy to koniec chirurgii naczyniowej? Zdecydowane stanowisko lekarzy

Andrzej Kurzyński
Andrzej Kurzyński
Wojewódzki Szpital Zespolony w Kaliszu
Wojewódzki Szpital Zespolony w Kaliszu Andrzej Kurzyński
Napięta sytuacja w kaliskim Kaliszu. Część lekarzy zarzuca dyrekcji "niepokojącą praktykę pozbywania się lekarzy gwarantujących wysoki poziom merytoryczny, kosztem źle pojętej ekonomii i subiektywnych, personalnych animozji". Czarę goryczy przelało złożenie wypowiedzenia przez dra Jarosława Kasperczaka, cenionego chirurga naczyniowego.

Jak ustalił portal Kalisz.NaszeMiasto.pl, do dyrekcji Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu trafiło pismo, podpisane przez kilkudziesięciu lekarzy, którzy twierdzą, że ostatnie decyzje mogą doprowadzić do likwidacji jednego z ważniejszych oddziałów w kaliskiej lecznicy.

- Stanowczo protestujemy przeciwko oficjalnymi zakulisowych działaniom prowadzącym do demontażu i nieuniknionej likwidacji oddziału chirurgii naczyniowej. Wymuszone patologiczną sytuacją odejście dra n. med, Jarosława Kasperczaka, wybitnego chirurga, od ponad 30 lat związanego z naszym szpitalem, wysoko cenionego konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie chirurgii naczyniowej, wpisuje się w niepokojącą praktykę pozbywania się lekarzy gwarantujących wysoki poziom merytoryczny, kosztem źle pojętej ekonomii i subiektywnych, personalnych animozji - czytamy w piśmie, do którego dotarliśmy.

Lekarze twierdzą dalej, że wyrażają oburzenie zarządzaniem szpitalem przez "coraz liczniejsza grupę pełnomocników o nieznanym statusie prawnym i zakresie kompetencji, wydającym często wzajemnie sprzeczne i pozbawione asygnaty zarządzenia".

- Nie akceptujemy usprawiedliwianych stanem epidemii zarządzeń ograniczających liczebność zespołów lekarskich. Pokazują one kompletny brak wiedzy na temat praktycznych aspektów wykonywania naszego zawodu, łamią zapisy zawartych umów cywilnoprawnych oraz prowadzą do destabilizacji pracy oddziałów. Bezrefleksyjne próby przenoszenia ekonomicznych wykładników wydajności z zakładów przemysłowych na sferę usług medycznych jest wyrazem ignorancji bądź złej woli zarządzających - podkreślają medycy.

Lekarze twierdzą, iż mają dość "ciągłych ograniczeń ekonomicznych uniemożliwiających prowadzenie leczenia zgodnie z aktualnie obowiązująca w wiedzą i standardami, ale również prowadzących do absurdalnych sytuacji braku żarówek materiałów piśmiennych i najprostszego wyposażenia socjalnego"

- Trudne warunki ekonomiczne i stan epidemii nie mogą usprawiedliwiać wyraźnie złego i konfrontacyjnego nastawienia dyrekcji do zespołu lekarskiego WSZ w Kaliszu oraz chaosu zarządczego wynikającego z niekompetencji części pełnomocników - piszą dalej lekarze w swoim piśmie.

Autorzy pisma oczekują od dyrekcji przedstawienia jasnej wizji utrzymania i rozwoju chirurgii naczyniowej z uwzględnieniem kluczowej roli doktora Kasperczaka. Domagają się również uporządkowania zakresu kompetencji kadry zarządzającej, z określeniem roli obecnych pełnomocników, jako doradców dyrektora bez możliwości wydawania przez nich wiążących rozporządzeń. Kolejnym z postulatów jest także "zaprzestanie nieuzasadnionych działań prowadzących do narastania złej atmosfery, braku perspektyw rozwoju oraz destabilizacji sprzyjającej odejściu kolejnych lekarzy z WSZ w Kaliszu".

Co na to wszystko dyrekcja szpitala w Kaliszu? Dyrekcja zapewnia, że nie ma planów likwidacji pododdziału chirurgii naczyniowej działającej w ramach oddziału chirurgii ogólnej.

- Wypowiedzenie złożone przez dr. J. Kasperczaka jest drugim wypowiedzeniem złożonym w tym roku. W wyniku pierwszego wypowiedzenia złożonego 18 marca, a więc w momencie trwającej już epidemii (szpital został postawiony w stan podwyższonej gotowości decyzją Wojewody w dniu 28.02). Na skutek negocjacji podjętych przez Dyrekcję dr. Kasperczak uzyskał ponad 60% zwiększenie wynagrodzenia za pracę dopołudniową i dyżurową oraz 100% zwiększenie wynagrodzenia za gotowość do świadczenia usług - wyjaśnia Paweł Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu.

Zdaniem dyrekcji szpitala, z pisma lekarzy wynika "brak troski o publiczne pieniądze - struktura zatrudnienia będzie dostosowana do realnych potrzeb i nikt nie mówi o zwalnianiu lekarzy z pracy".

- Konieczna jest jej optymalizacja, tak, by życie i zdrowie pacjentów nie było zagrożone, procedury medyczne właściwie realizowane. Wyrażony w piśmie sprzeciw wynika z pewnych ograniczeń wprowadzanych do czasu pracy lekarzy. Wynagrodzenia lekarzy stanowią bardzo wysoki procent kosztów działalności szpitala i są jednymi z największych w województwie, a my dążymy do realizacji rzetelnej ewidencji i rozliczania czasu pracy. Lekarze oddziału chirurgicznego mimo znacznej, bo 60 % podwyżki wynagrodzenia chcą utrzymać jednocześnie dotychczasowe przywileje związane z nieskrupulatnym kontrolowaniem efektywności czasu pracy - brzmi odpowiedź szpitala. - Musimy jednak mieć na uwadze, że szpital finansowany ze wspólnych, bo publicznych pieniędzy jest dobrem wspólnym i musimy wspólnie podjąć wysiłek jego uzdrowienia. Zmienić trzeba przede wszystkim sposób myślenia naszego zespołu. Nie może być tak, że na oddziale nie ma pacjentów, a pełna obsada lekarska nadzoruje... czynności związane z dezynfekcją oddziału po wygaśnięciu kwarantanny, a oczekuje zapłaty jak za świadczenia medyczne. Akceptacja powyższego przez Dyrekcję oznaczałaby jawną zgodę na nieracjonalne wydawanie publicznych pieniędzy. Na to zgody nie ma i nie będzie.

Jak wyjaśnia Paweł Gawroński, zarzuty skierowane w kierunku pełnomocników dyrektora są nieuzasadnione. Rzecznik tłumaczy, że są oni powoływani zgodnie ze statutem szpitala do wykonania określonych zadań w określonym czasie.

- O fakcie ich powołania oraz zakresie obowiązków powiadamiani są wszyscy zainteresowani. Trzech spośród czterech pełnomocników jest utytułowanymi lekarzami i wieloletnimi pracownikami kaliskiego szpitala, znają więc dobrze jego specyfikę, wszystkie mocne i słabe strony - odpowiada rzecznik na zarzuty medyków.

Jak dodaje Paweł Gawroński, po rozmowach z częścią lekarzy, którzy podpisali się pod pismem, kilku z nich przyznało, że zostali niedoinformowani, bądź wręcz jednostronnie wprowadzeni w błąd i nie znając istoty sprawy bezrefleksyjnie pismo podpisali.

- Pisma nie podpisał między innymi twórca i kierownik oddziału - dr n. med. Zbigniew Bogusz. Podsumowując, Szpital nie tylko nie jest zainteresowany likwidacją Oddziału Chirurgii Naczyniowej lecz wręcz przeciwnie dąży do jego rozwoju. Liczymy na pełne wsparcie w restrukturyzacji naszego szpitala i wdrażania zmian w tym trudnym dla służby zdrowia czasie - brzmi stanowisko szpitala.

Wypadek w Skarszewie pod Kaliszem

Wypadek w Skarszewie pod Kaliszem. 19-latek wjechał pod cięż...

Wypadek w Kaliszu. Zderzenie aut na skrzyżowaniu Polnej i alei Wojska Polskiego

Wypadek w Kaliszu. Zderzenie aut na skrzyżowaniu Polnej i al...


Widzisz wypadek? Coś cię zaniepokoiło? Chcesz się czymś pochwalić?

Pisz do nas na: [email protected]
lub zostaw nam wiadomość na facebooku

Obserwuj nas także na Google News

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kalisz.naszemiasto.pl Nasze Miasto