Przypomnijmy, że we wtorek, 2 sierpnia prezydent Kalisza wydał specjalne oświadczenie w sprawie niepokojących informacji, które docierają do niego w sprawie kaliskiego szpitala.
- Informujecie mnie o odwoływaniu zabiegów, odejściach z kaliskiej placówki kolejnych lekarzy, odmowie pomocy. Zapowiadany strajk pielęgniarek-instrumentariuszek, bez których nie zostanie przeprowadzony żaden zabieg i operacja, to oczywisty dowód, że sytuacja w szpitalu jest zła. Wielu kaliszan nie chce się już leczyć w Kaliszu - wybierają mniejsze szpitale w Pleszewie czy Ostrowie, do których mają większe zaufanie. Z roku na rok, tutaj rodzi się coraz mniej dzieci. W pierwszym kwartale tego roku więcej noworodków przyszło na świat nawet w Śremie czy Środzie Wielkopolskiej. Ubolewam, że lata budowania renomy „okrąglaka” mogą zostać zaprzepaszczone – pisał Krystian Kinastowski.
Jak podkreśla prezydent- szpital to jednostka podległa Marszałkowi Województwa Wielkopolskiego. Prezydent Miasta Kalisza nie ma wpływu na jej działalność. Jednak mieszkańcy do władz samorządowych zwracają się po pomoc i interwencję.
Czytaj więcej:
Do pisma odniosła się już dyrekcja kaliskiego szpitala, a teraz głos zabiera również Paulina Stochniałek, członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego, która – jak mówi - zaniepokojeniem przyjęłam nieuzasadnione wywoływanie negatywnych emocji wśród opinii publicznej.
- Trwa okres urlopowy, na który nałożyła się nowelizacja Ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Od 1 lipca płace minimalne dla personelu etatowego wzrosnąć mają od 17% do 41%. Aktualnie, najniższa podstawa pensji dla pielęgniarki z wykształceniem średnim wynosi 5.322,78 zł. Dla pielęgniarki z wykształceniem wyższym (zaznaczyć należy, iż od kilku lat pielęgniarki są kształcone wyłącznie w systemie szkolnictwa wyższego) jest to podstawa w wysokości 7.304,66 zł – wymienia Paulina Stochniałek.
Zdaniem członkini Zarządu Województwa Wielkopolskiego źródło problemu znajduje się w sytuacji gospodarczej kraju.
- W tych okolicznościach realizacja nowych wymogów płacowych jest ogromnie utrudniona: galopująca inflacja (dane GUS: inflacja konsumencka wyniosła 15,5% w ujęciu rocznym w lipcu 2022 r.), ceny energii podniesione w górę o kilkaset procent, wzrost wszystkich usług zewnętrznych/obcych świadczonych na rzecz szpitala. To jest realne, prawdziwe źródło problemów wraz z oczekiwaniami finansowymi personelu, niezależnie od ustawowego minimum. Wiele szpitali w całym kraju zgłasza problem wypłacalności w związku z wejściem w życie nowych przepisów, co, niestety, minister zdrowia Adam Niedzielski bagatelizuje w swoich wypowiedziach – twierdzi Stochniałek.
I dodaje, że ograniczanie operacji planowych w szpitalach w czasie sezonu urlopowego jest praktyką powszechną, z którą każdy szpital się boryka.
- Nie zmienia to faktu, że jak tylko będzie możliwy powrót do systemu pracy dwuzmianowej, która funkcjonowała w szpitalu kaliskim w poprzednich miesiącach, to praca w takim trybie zostanie przywrócona – zapewnia członkini Zarządu Województwa Wielkopolskiego.
CAŁE OŚWIADCZENIE PAULINY STOCHNIAŁEK:
W nawiązaniu do treści publikowanych przez Pana Krystiana Kinastowskiego, Prezydenta Miasta Kalisza w sprawie tego, jak postrzega sytuację w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. Ludwika Perzyny w Kaliszu informuję, że z zaniepokojeniem przyjęłam nieuzasadnione wywoływanie negatywnych emocji wśród opinii publicznej. Przedstawiam zatem fakty, bo jako organ założycielski dla tej lecznicy, mamy do nich pełen dostęp i zapewniam, że może mieć go również Pan Prezydent, do czego wielokrotnie zachęcał Dyrektor Szpitala.
Trwa okres urlopowy, na który nałożyła się nowelizacja Ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Od 1 lipca płace minimalne dla personelu etatowego wzrosnąć mają od 17% do 41%. Aktualnie, najniższa podstawa pensji dla pielęgniarki z wykształceniem średnim wynosi 5.322,78 zł. Dla pielęgniarki z wykształceniem wyższym (zaznaczyć należy, iż od kilku lat pielęgniarki są kształcone wyłącznie w systemie szkolnictwa wyższego) jest to podstawa w wysokości 7.304,66 zł. Do tej podstawy dolicza się kwoty wynikające z dyżurów, wysługi lat i wszelkich dodatków. Ustawa nakłada obowiązek podwyżek, których wypłacanie nie będzie już zabezpieczone przez NFZ na rzecz konkretnego pracownika, a pochodzić będzie z ogólnej puli środków, jakie dostaje szpital na swoją działalność medyczną (na podstawie zawartych umów z NFZ).
W tych okolicznościach realizacja nowych wymogów płacowych jest ogromnie utrudniona: galopująca inflacja (dane GUS: inflacja konsumencka wyniosła 15,5% w ujęciu rocznym w lipcu 2022 r.), ceny energii podniesione w górę o kilkaset procent, wzrost wszystkich usług zewnętrznych/obcych świadczonych na rzecz szpitala. To jest realne, prawdziwe źródło problemów wraz z oczekiwaniami finansowymi personelu, niezależnie od ustawowego minimum. Wiele szpitali w całym kraju zgłasza problem wypłacalności w związku z wejściem w życie nowych przepisów, co, niestety, minister zdrowia Adam Niedzielski bagatelizuje w swoich wypowiedziach. Tym samym, problem został przerzucony na barki dyrekcji szpitali, w tym i dyrekcji szpitala w Kaliszu.
W świetle wskazanych okoliczności powstaje przestrzeń do formułowania rozmaitych zarzutów pod adresem zarządzających Szpitalem, a przecież źródło problemu znajduje się w sytuacji gospodarczej kraju. Należy wziąć pod uwagę, że przerwa w wykonywaniu obowiązków jest stałym elementem negocjacji płacowych po stronie pracowników (w różnych formach, jak np. protesty, zwolnienia lekarskie czy urlopy), gdy w gestii dyrekcji pozostaje konieczność zapewnienia funkcjonowania szpitala. Z pewnością nie jest to sytuacja komfortowa, bo w rzeczywistości dotyka każdą ze stron – zarządzających szpitalem, jego pracowników, jak i pacjentów.
Niestety, ograniczanie operacji planowych w szpitalach w czasie sezonu urlopowego jest praktyką powszechną, z którą każdy szpital się boryka. Nie zmienia to faktu, że jak tylko będzie możliwy powrót do systemu pracy dwuzmianowej, która funkcjonowała w szpitalu kaliskim w poprzednich miesiącach, to praca w takim trybie zostanie przywrócona. Przypomnijmy, że szczególnie przejaskrawione wydają się stwierdzenia, które forsują wizję odpływu pacjentów ze szpitala w Kaliszu. Jeśli tak byłoby rzeczywiście, to jak możemy w sposób racjonalny wytłumaczyć wykonanie kontraktu za okres styczeń-lipiec br. na poziomie 110%?
Informuję, iż niezależnie od przedstawionej tu przeze mnie informacji, wysłałam pisemną odpowiedź Panu Prezydentowi, w którym zachęcam do spotkania i rzeczowej rozmowy z Dyrekcją naszego Szpitala. Niejednokrotnie Dyrektor Szpitala proponował je Panu Prezydentowi. Zapewniam także, że gdyby takie spotkanie nie dostarczyło wyczerpujących informacji, wciąż aktualne pozostaje moje zaproszenie do rozmowy z Panem Prezydentem. Pozwolę sobie przytoczyć fragment listu, który został przesłany na ręce Pana Prezydenta: Opieka nad pacjentami jest dla nas, Samorządu Województwa Wielkopolskiego, jedną z najważniejszych kwestii, co potwierdza m.in. prowadzony szeroki zakres inwestycji w placówkach – nie tylko tych, które nam podlegają. Sprowadzanie działań jedynie do generowania emocji budzących niepokój mieszkańców, a wynikających z niezrozumienia sytuacji, nie będzie prowadzić do rozwiązania ewentualnych problemów, a przede wszystkim nie przysłuży się realnym działaniom na rzecz dobra pacjentów regionu kaliskiego, jak i całej Wielkopolski.
Paulina Stochniałek, Członek Zarządu Województwa Wielkopolskiego
ZOBACZ TAKŻE:
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?