Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Jankowie Przygodzkim. Mieszkaniec Jankowa: Gdybyśmy stali na dworze-zginęlibyśmy! [FOTO]

Marek Weiss
"Gdybyśmy stali na dworze - zginęlibyśmy!"
"Gdybyśmy stali na dworze - zginęlibyśmy!" Marek Weiss
Tragedia w Jankowie Przygodzkim. Mieszkaniec Jankowa: Gdybyśmy stali na dworze - zginęlibyśmy!!! Ryszard Dudek na chwilę przed wybuchem widział jak na dłoni ekipę pracującą przy rurociągu. Mieszka bowiem 25 metrów od niego. A właściwie mieszkał, bo jego dom spłonął doszczętnie. Sam go budował, a latem zrobił w nim kapitalny remont.

Tragedia w Jankowie Przygodzkim. Mieszkaniec Jankowa: Gdybyśmy stali na dworze - zginęlibyśmy!!!

- Nie ma z niego nic. Właśnie mi zakomunikowano, że nie będzie można w nim mieszkać. Z dymem poszło wszystko, co było w środku, a także sad, który dla mnie był źródłem dochodu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że rurociąg to niezbyt bezpieczne sąsiedztwo, ale nikt nie był przygotowany aż na takie nieszczęście - mówi pan Ryszard, który przebywa na oddziale chirurgii ogólnej ostrowskiego szpitala.

PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Mieszkańcy bali się drugiego wybuchu!!!

ZOBACZ TAKŻE:
Zniszczone domy dzień po tragedii [ZDJĘCIA]
Wojewoda przekazał 100 tys. zł poszkodowanym
Komunikat spółki Gaz-System w sprawie wybuchu
Na miejscu tragedii jest premier Donald Tusk

W momencie eksplozji był w domu razem z żoną, córką i zaledwie 8-tygodniowym wnukiem. Jest przekonany, że gdyby stali na zewnątrz, zginęliby na miejscu. Najpierw był przerażający huk, a potem zaczęły się topić szyby w oknach. Natychmiast wszyscy wybiegli z drugiej strony domu, gdzie musieli sforsować betonowy płot sąsiada. Jego dom też już się palił.

ZOBACZ TEŻ: Tragedia w Jankowie Przygodzkim. Pomoc dla poszkodowanych [ZDJĘCIA]

- To trwało sekundy. Wszystko robiliśmy instynktownie, choć były myśli, że może człowieka czekać to najgorsze. Najpierw pomogłem przejść żonie i córce. Same pewnie nie poradziłyby sobie, bo były sparaliżowane. Córka jest jeszcze krótko po porodzie. Potem przerzuciłem im dziecko, a na samym końcu sam przeszedłem - opowiada Ryszard Dudek, który nie doznał oparzeń tylko dlatego, że chwilę wcześniej wrócił z trasy i był jeszcze w kurtce.

ZOBACZ TEŻ: Prokuratura: Ofiary to 35-letni i 39-letni pracownicy

Kobiety miały odsłonięte części ciała, dlatego pierwsza ma poparzenia twarzy, a druga - nóg. Z kolei dziecko, dzięki temu, ze było całkowicie okryte wyszło z opresji bez większego szwanku. Co prawda, trafiło na pediatrię, ale już jest wypisane i mieszka u dalszych krewnych z ojcem, który w czasie eksplozji był w pracy. Rodzina mieszka w tej samej wiosce i oczywiście przygarnęła pogorzelców w nieszczęściu.

- Serdecznie współczuję wszystkim poszkodowanym. Jesteśmy bezradni, ale liczymy na lekarzy i Pana Boga - powiedział były proboszcz parafii w Jankowie ks. Jan Urbaniak, który odwiedził rannych w szpitalu.

Dołącz do naszej społeczności na Facebooku! Tragedia w Jankowie Przygodzkim. Mieszkaniec Jankowa: Gdybyśmy stali na dworze - zginęlibyśmy!!!

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na ostrow.naszemiasto.pl Nasze Miasto