Kaliszanie zrewanżowali się zespołowi Bartłomieja Jaszki za porażkę w pierwszej rundzie w Kaliszu. Tym razem kwidzynianie byli bez szans. Twarda obrona Energi MKS-u sprawiła, że rywale popełniali sporo błędów w rozegraniu. Do przerwy ekipa trenera Rafała Kuptela wypracowała sobie trzybramkową przewagę. Po zmianie stron mecz wciąż toczył się pod kontrolą drużyny ze stolicy szczypiorniaka. Na 7 minut przed końcem meczu MMTS przegrywał z Kaliszem 18:25. Bramki rzucone w końcówce przez gospodarzy pozwoliły im jedynie zmniejszyć rozmiary porażki.
- Ten mecz był dla nas arcyważny. Byliśmy koło siebie w tabeli i musieliśmy przeskoczyć Kwidzyn. Spodziewaliśmy się, że to będzie ciężki mecz i taki był. Także cieszę się, że wywozimy z Kwidzyna trzy punkty i pniemy się w górę tabeli. Fajnie funkcjonowała nasza obrona. Może nie ciągnęliśmy z tego bezpośredniej kontry, ale szanowaliśmy piłkę i na nasze szczęście bramkarz z Kwidzyna nie pomógł im za bardzo, a my to skrzętnie wykorzystaliśmy - powiedział po meczu skrzydłowy Energii MKS Kalisz Krzysztof Komarzewski.
Dzięki wygranej z MMTS Kwidzyn zespół z Kalisza awansował na szóste miejsce w tabeli ORLEN Superligi. Kolejne spotkanie kaliszanie rozegrają już w środę, 13 grudnia. Ich rywalem będzie Industria Kielce. Początek meczu w hali Kalisz Arena o godzinie 20.
MMTS Kwidzyn - Energa MKS Kalisz 22:26 (9:12)
MMTS: Zakreta (35%), Matlęga (33%) - Grzenkowicz 8, Cherkashchenko 3, Łazarczyk 3, Kosmala 3, Jankowski 2, Lewczyk 1, Malczak 1, Landzwojczak 1, Jarosz, Wawrzyniak.
Energa MKS: Hrdlicka (25%) - Starcevic 9, Komarzewski 6, Antolak 3, Krępa 3, Molski 2, Pilitowski 1, Bekisz 1, Nejdl 1, Wróbel, Kus, Biernacki.
Polub nas na FB
Obserwuj nas także na Google News
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?