Problemy zaczęły się dwa late temu, gdy podłączono nas do kanalizacji – mówi mieszkanka Tuchorzy. - Zwykle raz w miesiącu ze studzienki, która znajduje się na naszej posesji wydobywały się ścieki. Sprawę zgłaszaliśmy w sanepidzie i wydziale ochrony środowiska. Za każdym razem pracownicy Zakładu Eksploatacji Urządzeń Sanitarnych usuwali awarię, ale po pewnym czasie sytuacja się powtarzała. Przez blisko dwa lata mieliśmy spokój, aż tu kilka tygodni temu znowu ścieki zaczęły wypływać. Dziś nawet nie ma do kogo zadzwonić, bo ZEUK jest nieczynny, kierownika nie ma w domu i nie można się do niego dodzwonić, bo ponoć jest na szkoleniu. Jest sobota popołudniu, a ścieki wylewają się coraz bardziej.
W końcu kobiecie udało się dodzwonić na numer alarmowy ZEUK-u, który jej przekazaliśmy i awarię usunięto.
Możemy tylko przeprosić tę panią za zaistniałą sytuację i poinformować, że może zwrócić się do nas o zadośćuczynienie – powiedział nam w zeszłym tygodniu Maciej Brudło, prezes ZEUK-w Siedlcu. - Przyczyną była awaria przepompowni w Tuchorzy, w wyniku której ścieki zamiast płynąć dalej do oczyszczalni, cofały się. W takiej sytuacji wystarczy zadzwonić na numer alarmowy, który znajduje się na naszej stronie internetowej i na fakturach, które otrzymują nasi klienci. Rozwiązaniem tej sytuacji będzie wprowadzenie monitoringu wszystkich przepompowni na terenie gminy.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?