Chodzi o kilometrowy odcinek od ulicy Łódzkiej do granic miasta. Jest tak wąski, że dwa samochody nie mają szans, by minąć się, nie zjeżdżając na pobocze. Wiele było tu już urwanych lusterek i zniszczonych zawieszeń w samochodach. W wielu miejscach nawierzchnia kończy się kilkunastocentymetrową skarpą.
- W ubiegłym roku przez te dziury dziewczyna spadła tu z konia i złamała kręgosłup - przypomina pan Arkadiusz, mieszkaniec ulicy. - A teraz zaczął się rok szkolny i będą tędy chodziły dzieci do szkoły. My się o nie naprawdę boimy - dodaje.
Ludzie są zjednoczeni w tej kwestii. Blisko 50 z nich podpisało się pod petycją o poszerzenie drogi i wybudowanie chodnika oraz ścieżki rowerowej.
- Sami uzupełniamy większe braki, dosypujemy, bo nie mamy na co czekać, ale ile tak ma trwać? Czujemy się mieszkańcami drugiej kategorii - oceniają.
Jaką odpowiedź mieszkańcy ulicy Nędzerzewskiej dostali kilkanaście dni temu z Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Kaliszu? Więcej w najnowszym numerze "Ziemi Kaliskiej".**
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?