Historia Cori, pięknego psa w typie malamuta i husky'ego jest bardzo trudna i pełna zwrotów akcji.
Cori trafił do kaliskiego schroniska na początku czerwca 2018 roku. Dzięki trosce pracowników i spacerom z wolontariuszami poczuł się kochany i bardzo otworzył na ludzi! Na przełomie listopada i grudnia 2018 pojechał do nowego domu w Szkocji. Nie była to jednak szczęśliwa adopcja – wręcz przeciwnie! Cori trafił do patologicznej rodziny, która znęcała się nad nim fizycznie i psychicznie. Efekt ok. 2-miesiecznego pobytu u tych oprawców to m.in.: uszkodzony kręgosłup, zanik mięśni, wybite zęby, odwodnienie i wychudzenie oraz paniczny strach przed człowiekiem!
– opowiada Katarzyna Fijołek, wolontariuszka kaliskiego schroniska.
Na szczęście na swojej drodze spotkał ludzi, którzy zatroszczyli się o niego i pomogli wyjść na prostą. Cori nadal mieszka w Szkocji. Ma tam szczęśliwy, pełen miłości dom. Pełnię szczęścia psiaka można zobaczyć na filmie poniżej.
Nowi właściciele pokonują tysiące kilometrów, aby adoptować czworonoga
Często zanim czworonogi trafią do kaliskiego schroniska mają za sobą bardzo smutne i trudne historie. Niektóre straciły swoich właścicieli, inne zostały porzucone, są i takie, które były maltretowane. I choć psom i kotom w kaliskim schronisku niczego nie brakuje, to nawet najbardziej komfortowe warunki nie zastąpią psiakom prawdziwego domu i kontaktu z właścicielem.
Wiedzą to wolontariusze kaliskiego schroniska, którzy z wielkim zaangażowaniem szukają domów dla swoich podopiecznych. To głównie dzięki nim wieść o czworonogach, potrzebujących domu niesie się po całej Polsce, a nawet Europie. Nowi właściciele często specjalnie po upatrzonego psa przyjeżdżają tysiące kilometrów. Do Wielkiej Brytanii, do kochającego domu wyemigrował m.in. Harry. Kundelek jest traktowany jak pełnoprawny członek rodziny do tego stopnia, że świętował swoje „urodziny” czyli rocznicę adopcji.
Wolontariusze kaliskiego schroniska śledzą losy swoich byłych podopiecznych. Katarzyna Fijołek tworzy nawet chwytające za serce filmy, na których widać jak zmieniło się życie psów ze schroniska przy ul. Warszawskiej.
Ze schroniska do kochającego domu
Pies potrzebuje właściciela
Zarówno wolontariusze jak i pracownicy kaliskiego schroniska zgodnie mówią, że psiaki, które znajdują nowych właścicieli zyskują energię i radość, często wracają do zdrowia.
Mieliśmy tutaj Tigera. Duży, masywny i schorowany pies. Myśleliśmy, że nie znajdzie właściciela, ale udało się. Tydzień po adopcji dostaliśmy film od nowego właściciela i byliśmy zszokowani tym, że pies co do, którego zdrowia i życia mieliśmy wątpliwości tak odżył. Pies potrzebuje indywidualnego właściciela. Pracownicy głównie zajmują się utrzymaniem psiaków, wolontariusze ich socjalizacją, ale zupełnie inaczej pies podchodzi do ludzi, o których już wie, że są jego właścicielami. Psy, które opuszczają schronisko już przy bramie wiedzą, że ich życie się zmieni. Wpadają w euforię, skaczą
– mówi Jacek Kołata, kierownik Kaliskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt.
Na adopcję w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Kaliszu czeka jeszcze wiele cudownych psów i słodkich kotów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?