Usiłowanie zabójstwa w Kaliszu. Sprawca usłyszał zarzut i trafił do aresztu. ZDJĘCIA

We wtorek, 19 maja strażacy zostali wezwani do pożaru śmieci na terenie dawnej fabryki Wistil przy ulicy Majkowskiej. Płomienie zauważył przechodzień od strony Wału Bernardyńskiego. Kiedy strażacy przystąpili do gaszenia ognia, natrafili na lezącego mężczyznę. Był nieprzytomny, więc ratownicy przystąpili do udzielenia mu pierwszej pomocy. Okazało się, że mężczyzna ma rany kłute klatki piersiowej.

53-letni mężczyzna trafił do szpitala, a sprawą zajęła się policja.

- Pacjent w ciężkim stanie przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jest w śpiączce farmakologicznej - mówi Paweł Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu.

- Na miejscu podczas oględzin miejsca zdarzenia, policjanci zabezpieczyli m.in. nóż, który mógł mieć związek ze sprawą. Zebrany na miejscu zdarzenia materiał dowodowy pomógł policjantom Wydziału Kryminalnego w wytypowaniu prawdopodobnego sprawcy przestępstwa. Zatrzymanie 35-latka nie było łatwe, ponieważ nie posiada on stałego miejsca zamieszkania. Ostatecznie, po kilkunastu godzinach od zdarzenia, funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę na terenie Kalisza - informuje asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.

35-letni Patryk K. w piątek, 22 maja został on doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Kaliszu.

- W oparciu o poczynione w sprawie ustalenia i zgromadzony materiał dowodowy, w tym zabezpieczone ślady w postaci osmaleń na ubraniu podejrzanego, noża, jaki został ujawniony na miejscu zdarzenia, a także kluczy do lokalu zajmowanego przez pokrzywdzonego prokurator przedstawił 35-latkowi zarzut, że 19 maja działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia, zaatakował pokrzywdzonego, zadając mu trzy ciosy przy użyciu noża metalowego o łącznej długości 20,5 centymetra, zakończonego ostrzem o długości 9,5 centymetra. Ciosy zostały zadane w klatkę piersiową, co spowodowało obrażenia opisane przez biegłego, jako skutkujące ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu - mówi prokurator Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.

Zachowanie 35-latka śledczy zakwalifikowali jako usiłowanie zabójstwa i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Grozi za to nawet dożywotnie więzienie.

- Mając na względzie okoliczność surowej kary, jak również fakt, że podejrzany bezpośrednio po zdarzeniu oddalił się i nie udzielił pomocy pokrzywdzonemu, prokurator skierował do sądu wniosek o zastosowanie względem mężczyzny środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd ten wniosek uwzględnił i postanowił o tymczasowym aresztowaniu 35-latka na okres trzech miesięcy - dodaje Maciej Meler.

Śledztwo w tej sprawie jest kontynuowane.